Środową zniżkę euro wywołało ostrzeżenie agencji ratingowej Moody's Investors Service, że ratingi największych francuskich banków (BNP Paribas, Societe Generale i Credit Agricole) może zostać obniżony z powodu ich zaangażowania w greckie obligacje. Nadal też presję na wspólną walutę wywiera fakt, iż ministrowie finansów strefy euro nie zdołali wypracować porozumienia dotyczącego tego, jak prywatni inwestorzy mieliby współuczestniczyć w kosztach udzielenia dalszej pomocy borykającej się z ogromnym zadłużeniem Grecji, podczas wtorkowego, nadzwyczajnego posiedzenia. Dodatkowo nastroje psuły także doniesienia Financial Times, który podał, że proponowany przez Niemcy plan restrukturyzacji greckiego długu wymagałby od europejskich państw dofinansowania sektora finansowego nawet 20 mld euro. W tej sytuacji bez wpływu na rynek pozostała zatem publikacja danych na temat dynamiki produkcji przemysłowej w strefie euro, choć figury okazały się lekko lepsze od spodziewanych. Tym samym ponownie problemy Grecji zdominowały rynek. Niemniej warto wspomnieć, że produkcja przemysłowa w strefie euro wzrosła w kwietniu o 0,2% m/m o 5,2% r/r wobec odpowiednio 0% i 5,8% po korekcie w marcu. Analitycy oczekiwali spadku produkcji o 0,2% m/m zaś w skali roku wzrostu o 4,9%.

Po południu na rynek napłynęły dane zza Oceanu. Inflacja CPI okazała się wyższa od oczekiwanej (3,6% r/r w maju wobec szacowanych 3,4% r/r). Słabsza od oczekiwanej produkcja przemysłowa w USA (+0,1% m/m wobec prognozowanych +0,2% m/m) dodatkowo nasiliła presję na spadek kursu euro/dolara. Dane te potwierdziły, że kondycja gospodarki pogarsza się. Obawy przed spowolnieniem wzrostu przyczyniły się do niemal 8-procentowego spadku indeksu S&P 500, licząc od jego prawie trzyletniego szczytu z 2 maja. Pod koniec środowej sesji notowania euro oscylowały w okolicach 1,416 USD.

W kraju, w środę złoty osłabiał się wobec euro, tracąc w ślad za zniżką wspólnej waluty do dolara. Kurs EUR/PLN wzrósł do 3,96.

Wyższa od oczekiwanej inflacja tylko na chwilę umocniła naszą walut, tek że notowania euro wobec złotego spadły w okolice 3,932. Nikt z ankietowanych nie spodziewał się wzrostu indeksu CPI do 5,0% r/r, nawet najwięksi pesymiści (wg GG Parkiet) zakładali maksymalnie +4,8% r/r. Niewykluczone, że przy tak szokująco wysokiej figurze część analityków może powrócić do scenariusza zakładającego podwyżki stóp już na najbliższym, lipcowym posiedzeniu RPP, szczególnie gdyby dzisiejsze dane z rynku pracy dodatkowo zaskoczyły, nasilając oczekiwania inflacyjne. Skalę aprecjacji złotego ograniczać może jednak utrzymująca się na rynku globalnym wysoka awersja do ryzyka.

Reklama

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.