Spadek wartości euro nasilił się dziś z racji powrotu amerykańskich inwestorów na giełdy, które były wczoraj zamknięte z okazji Święta Niepodległości. Zmiana trendu nasila się także na parze EUR/CHF, na której także wzmaga się korekta i euro znajduje się już poniżej poziomu 1,2300.

Sądząc z kierunku zmian na tych parach walutowych rynki, powracają do równowagi po ostatnich tygodniach, podczas których ogromny wpływ na notowania miały informacje z Grecji. Odczyty makroekonomiczne często ustępowały wtedy miejsca doniesieniom z prasy i niewiążącym wypowiedziom europejskich polityków. Dlatego obecnie spodziewany jest powrót stabilizacji na rynki walutowe.

Dziś nad ranem Bank Centralny Australii zdecydował o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym, wynoszącym 4,75 proc., poziomie. Podano także, że tempo wzrostu gospodarki w 2011 r. nie będzie tak silne jak zakładano wcześniej, co stało się sygnałem dla rynku że stopy procentowe w najbliższych miesiącach pozostaną na niezmiennym poziomie. Potwierdziły to słowa iż polityka pieniężna jest i będzie dostosowana do perspektyw wzrostu australijskiej gospodarki.

W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym spodziewanych jest kilka ważnych odczytów. Do godziny 10.30 poznamy indeks PMI dla sektora usług w Niemczech, Wielkiej Brytanii i strefy euro. Po godzinie 11.00 nadejdą dane o sprzedaży detalicznej strefy euro, a po 16.00 zamówienia w amerykańskim przemyśle.

Reklama

Pogłębia się korekta na rynku złotego. Polska waluta wyraźnie traci od godzin porannych w stosunku do głównych par. EUR/PLN dotarło już pod poziom 3,9400, a USD/PLN przekroczyło 2,7200. Frank szwajcarski w godzinach porannych przekroczył już cenę 3,21 zł i nadal się umacnia. Złoty polski dzisiaj będzie musiał bronić zeszłotygodniowych wzrostów, który cześć już utracił. W wyniku braku krajowych danych makroekonomicznych złoty będzie reagował przede wszystkim na odczyty PMI, które napłynął dziś z Europy.