Jak tłumaczył na poniedziałkowej konferencji prasowej kpt. Piotr Durbajło z ABW, dotychczas urzędnicy i najważniejsze osoby w państwie mogły się posługiwać bezpieczną i niezawodną łącznością tylko w biurze. "Powstała konieczność zbudowania systemu, który daje możliwości bezpiecznego, niezawodnego, szybkiego komunikowania się nie tylko głosowo. Ten system musi także dawać nowoczesne narzędzia typowo menedżerskie: kalendarz, pocztę elektroniczną, dostęp do zasobów informacyjnych" - wyjaśniał Durbajło. Jak podkreślił, po wdrożeniu systemu CATEL rządowa łączność uzyska pełną mobilność w kraju.

>>> Zobacz też: Puszka po ciastkach - najnowsza broń przeciw szpiegostwu przemysłowemu

Przygotowany przez ABW CATEL jest niejawnym elementem Systemu Łączności Rządowej, za który odpowiada MSWiA. Jak zapewniają jego twórcy, system jest niezależny od operatora telefonii komórkowej, choć korzysta z oferowanej przez niego transmisji danych. Zabezpiecza także przed możliwością podszycia się pod inną osobę.

CATEL jest przygotowany na obsługę 3,5 tys. telefonów oraz 400-500 laptopów. Obecnie można za jego pomocą przesyłać informacje zastrzeżone, docelowo także poufne. Według ABW w praktyce nie ma potrzeby wymieniania informacji tajnych i ściśle tajnych za pomocą urządzeń mobilnych.

Reklama

Jak podała w poniedziałek ABW, zaprojektowanie i wybudowanie systemu CATEL - w tym zakup telefonów i laptopów oraz utrzymanie sieci do końca 2011 r. - kosztowało 18 mln zł. Wydatki sfinansowano w ramach przygotowań do przewodnictwa Polski w Radzie UE.

W czasie prezydencji do korzystania z systemu uprawnieni są członkowie korpusu polskiego przewodnictwa w Radzie UE oraz osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i organizację spotkań. Natomiast na co dzień z niejawnej łączności mogą korzystać najważniejsze osoby w państwie, m.in.: prezydent, premier i ministrowie, marszałkowie Sejmu i Senatu, szefowie służb, a także wojewodowie, komendanci wojewódzcy policji czy osoby, które dostały dostęp do takiej łączności na wniosek uprawnionego podmiotu.

>>> Czytaj też: Bułgaria: Politycy mają zagraniczne komórki bo boją się podsłuchów

ABW zaczęła wdrażanie systemy CATEL od końca 2010 r. W maju br. urządzenia otrzymała pierwsza grupa użytkowników - zespół polskiej prezydencji pod przewodnictwem ministra Mikołaja Dowgielewicza. Pod koniec czerwca w telefony zostały wyposażone służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo prezydencji, głównie antyterroryści i kontrwywiad; na początku lipca urządzenia przekazano do KPRM. Wkrótce mają trafić do kolejnych instytucji: Kancelarii Prezydenta, BBN, Kancelarii Sejmu i Senatu, Straży Granicznej i Komendy Głównej Policji.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej dziennikarze pytali o opóźnienie wprowadzenia systemu, bowiem polska prezydencja trwa od początku lipca a instytucje dopiero otrzymują telefony i laptopy. Według ABW opóźnienie wynosi kilka, kilkanaście dni i wynika z tego, że instytucje muszą podpisać z ABW porozumienie dot. użytkowania urządzeń. Agencja podkreśla, że z jej punktu widzenia system CATEL jest gotowy. Zdaniem ABW przekazywanie urządzeń do instytucji zakończy się w wakacje.

Telefony i laptopy wykorzystywane w systemie CATEL mają takie same możliwości, jak zwykłe urządzenia tego typu; dodatkowo mają możliwość nawiązania niejawnej łączności.

Rozmowy między użytkownikami systemu CATEL są bezpłatne, płacić należy tylko za połączenia na zewnątrz. Szyfrowane mogą być tylko połączenia wewnątrz systemu, rozmowy zewnętrzne odbywają się bez zabezpieczeń. Na razie system pozwala na zabezpieczenie rozmów telefonicznych, nie szyfruje natomiast sms-ów. Przedstawiciele ABW mówią, że być może zmieni się to w przyszłości.

Zdaniem ABW system łączności niejawnej jest zabezpieczony na wypadek zgubienia lub kradzieży telefonu. W urządzeniu nie znajdują się niejawne informacje (są zapisane na serwerach), a pomocnicze informacje, które są w telefonach, są zaszyfrowane. Ponadto raz nad dobę telefon wymaga walidacji w systemie, a odblokowanie klawiatury wymaga wpisania kodu PIN. Zarówno telefony jak i laptopy mają zablokowane wszystkie zewnętrzne porty. "Próba dostania się do telefonu skutkuje jego całkowitym resetem i powrotem do ustawień fabrycznych" - zapewnia kpt. Durbajło.

>>> Polecamy: Sieć inwigilacyjna Echelon. Oto jak Ameryka nas szpieguje