Mimo że dostęp do internetu tanieje, Polska zajmuje 51. miejsce w rankingu cen dostępu do usług telekomunikacyjnych przygotowany przez Międzynarodową Unię Telekomunikacyjną. O naszym odległym miejscu decyduje głównie wysoka cena rozmów z telefonów stacjonarnych.
Raport „Measuring the Information Society 2011” porównuje ceny usług teleinformatycznych w 165 krajach świata. Międzynarodowa Unia Telekomunikacyjna nie tylko uwzględniła same średnie ceny połączeń przez telefony komórkowe, stacjonarne i opłaty za dostęp do internetu, ale co najważniejsze, zestawia je z produktem narodowym brutto per capita poszczególnych państw. I porównuje dopiero tak powstałe koszyki usług telekomunikacyjnych.

>>> Czytaj też: Komórkowe cenniki: sprawdź, jak obniżyć swój rachunek za telefon

W takim zestawieniu Polska z indeksem 1,8 znalazła się powyżej średniej wszystkich przebadanych państw, która wynosi 12,4. Do tego poprawiliśmy swój wynik z 2008 r., kiedy nasz indeks wynosił 2,4.

>>> Polecamy: Naukowcy: telefony komórkowe jednak nie wywołują guza mózgu

Reklama
W Polsce najmocniej spadł wskaźnik cen usług dostępowych, czyli za internet – w ciągu dwóch lat średnio o 30 proc., co dało Polsce 44. miejsce w rankingu cen tej kategorii usług. Wskaźnik cen usług komórkowych spadł o 25 proc. (także 44. miejsce). O tyle samo spadł wskaźnik telefonii stacjonarnej, ale już w tym rankingu Polska uplasowała się dopiero na 85. miejscu, bo właśnie takie rozmowy wciąż są dość drogie.
Polska wypada gorzej, gdy weźmiemy pod uwagę państwa Unii Europejskiej. Za nami uplasowało się tylko pięć krajów UE: Estonia, Węgry, Słowacja, Czechy i Bułgaria. Ceny tych usług spadają we wszystkich zbadanych państwach i na ich tle nasz wynik nie jest najlepszy. Średnio we wszystkich przebadanych państwach w ostatnich dwóch latach ceny internetu szerokopasmowego spadły o 52 proc. Oczywiście najbardziej w krajach rozwijających się, ale spore obniżki mają także tak rozwinięte państwa jak Austria, gdzie koszyk cen usług ICT wykazał spadek w okresie 2008 – 2010 przeszło o połowę.
Eksperci ostrzegają jednak, że te dane wcale nie oznaczają wyraźnego spadku w rachunkach klientów.
– Wojny cenowej ostatnio wśród polskich dostawców nie ma. Jest trochę większa konkurencja wśród nich, ale nie do końca przekłada się ona na rachunki klientów, a raczej na większą różnorodność ofert, którymi starają się przyciągać klientów – mówi Andrzej Piotrowski, ekspert rynku telekomunikacyjnego z Centrum im. Adama Smitha. – Lepszy wynik Polski to w dużej mierze więc efekt naszego rosnącego PKB – dodaje Piotrowski.
Najtańszym krajem dla abonentów jest Monako, gdzie wskaźnik cen usług wynosi 0,2.
ikona lupy />
Popularność telefonii / DGP