Sami eksperci spodziewają się spowolnienia tempa wzrostu inflacji do mniej więcej 2,5 proc. pod koniec II lub w trzecim kwartale 2012 r. – Inflacja powinna się obniżać, na co wpływ będzie miało nadchodzące spowolnienie gospodarcze, a także ustabilizowanie się cen surowców – mówi Ignacy Morawski, ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości. Dodaje, że wyhamowanie wzrostu cen może być wolniejsze, niż byśmy tego oczekiwali, z powodu słabego złotego.

>>> Czytaj też: Od listopada ceny znów pójdą w górę. Zobacz, co zdrożeje

Wysokie oczekiwania inflacyjne osób prywatnych nie zaskakują ekspertów. Ankieta NBP bada bowiem odczucia Polaków, a te muszą być negatywne, skoro przez miesiąc benzyna podrożała o ponad 30 gr. A ceny paliwa przekładają się na wyższe koszty transportu: jesienią w kilku miastach podrożały bilety za przejazd komunikacją miejską. Drogie paliwo wpływa też na ceny żywności. Drożeją nośniki energii, co przekłada się na koszty eksploatacji mieszkań – w tym roku zwiększyły się o 6,7 proc.
Jednak konsekwencją wzrostu oczekiwań inflacyjnych osób prywatnych jest to, że oddala się perspektywa obniżek stóp procentowych. – Profesor Adam Glapiński z RPP powiedział, że nie jest skłonny obniżyć stóp procentowych, ponieważ zagrożenie inflacją nadal się utrzymuje i jest duże, pomimo przewidywanego osłabienia tempa wzrostu gospodarczego. Oczekuje, że PKB wzrośnie w 2012 r. o 2 – 3 proc. – podkreślają ekonomiści Pekao SA. Profesor Glapiński nie będzie się wahał przed głosowaniem za podwyżką stóp, jeśli inflacja będzie się trwale utrzymywać na wysokim poziomie.
Reklama
Elżbieta Chojna-Duch, członek RPP, powiedziała, że w 2012 r. możliwe są wszystkie trzy scenariusze: obniżka, podwyżka, a także pozostawienie stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Wszystko zależy od tego, jak będzie się kształtowała inflacja.
Jedno jest pewne – z obniżkami Rada Polityki Pieniężnej nie będzie się spieszyć, bo to jeszcze bardziej osłabiłoby złotego.