Z powodu dużej niepewności najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na dziś pozostają możliwe wahania i nerwowość. "Kluczowe dla rozwoju sytuacji na rynku walutowym będzie w piątek rozwój sytuacji w Grecji, czyli możliwy upadek rządu. To zdecydowanie utrudniłoby współpracę z Grecją na rzecz walki z kryzysem fiskalnym kraju i spowodowało kolejną falę niepewności na rynku" - powiedział analityk Banku BPH PIotr Łysienia.

Ekonomista dodał, że równie istotne będą dzisiejsze postanowienia decydentów na kończącym się dziś w Cannes szczycie G-20 oraz październikowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Te wszystkie wydarzenia spowodują, że na rynkach będzie się utrzymywała podwyższona niepewność i możliwe wahania kursów. "Pewien powiew optymizmu w drugiej części sesji mogą przynieść dane z amerykańskiego rynku pracy, zwłaszcza jeżeli okażą się lepsze od oczekiwań rynku.

W efekcie spodziewamy się, że - mimo zawirowań globalnych - złoty będzie dziś handlowany w okolicy 4,35 za euro" - podsumował Łysienia. W piątek po godz. 9-tej za jedno euro płacono 4,3420 zł a za dolara 3,1460 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3800. W czwartek, ok. godz. 17:40 jedno euro kosztowało 4,3684 zł, a dolar 3,1778 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3758. Rano, ok. godz. 10:30: za jedno euro płacono 4,3790 zł a za dolara 3,1845 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3749.