Minister energetyki USA Steven Chu odrzucił w czwartek oskarżenia, że rządowe pożyczki dla kalifornijskiego producenta energii słonecznej Solyndra, który mimo tej pomocy zbankrutował, były podyktowane względami politycznymi.

Chu - wybitny naukowiec i laureat nagrody Nobla z dziedziny fizyki - składał w czwartek wyjaśnienia przed podkomisją Izby Reprezentantów, która bada okoliczności udzielenia pomocy Solyndrze przez administrację prezydenta Baracka Obamy.

Dochodzenie parlamentarne w tej sprawie rozpoczęto z inicjatywy Republikanów. Oskarżają oni rząd, że pożyczki z budżetu dla firmy, w wysokości 535 milionów dolarów, których prawdopodobnie nie będzie można odzyskać, były przykładem faworyzowania przez Obamę przemysłu alternatywnych źródeł energii.

Niektórzy zarzucają nawet administracji, że pomagano Solyndrze, gdyż w firmę tę zainwestowali zamożni i wpływowi biznesmeni związani z Obamą, którzy łożyli na jego kampanię wyborczą, m.in. miliarder z Oklahomy George Kaiser.

Minister Chu, którego resort przyznawał pożyczki, oświadczył przed komisją, że zarzuty te są nieuzasadnione. "Nie podjąłem żadnej decyzji wynikającej ze względów politycznych. Moja decyzja o udzieleniu Solyndrze pożyczki opierała się na analizie dokonanej przez doświadczonych fachowców i na informacjach, którymi wtedy dysponowali" - powiedział.

Reklama

Republikanie w komisji przypomnieli jednak, że sygnałów o możliwości bankructwa firmy było wiele. "Czerwone flagi ostrzegawcze zostały zignorowane albo zlekceważone przez wyższych przedstawicieli administracji" - powiedział republikański przewodniczący Komisji ds. Energetyki w Izbie Reprezentantów Fred Upton.