Wyciąg z jadu pająka czy maść z jaskółczego gniazda – kilka dekad temu reklamy takich specyfików zapełniały gazetowe szpalty. Były to wymysły szarlatanów, którzy wykorzystując ludzką naiwność, napełniali kieszenie zyskami ze sprzedaży cudownych specyfików. Ale okazuje się, że obszar poszukiwań domorosłych uzdrowicieli nie był całkiem chybiony. Wrocławscy naukowcy z Akademii Medycznej dokonali odkrycia, które może mocno zamieszać na rynku kosmetycznym oraz medycznym. Ich wynalazek opiera się na właściwościach komórek macierzystych (mają one możliwość przekształcenia się w dowolną tkankę) z poroża jelenia. Choć w XXI wieku brzmi to jak żart, wrocławska spółka Stem Cells Spin ma już kilka europejskich i globalnych patentów.
Opracowane przez nich preparaty redukują zmarszczki, przeciwdziałają wypadaniu włosów, ułatwiają zabliźnianie ran, leczą choroby oczu, a przede wszystkim istotnie skracają czas zrastania się kości. Dolnośląscy naukowcy odnieśli sukces nie tylko na polu badań nad komórkami macierzystymi. Jako pierwsi w kraju założyli spółkę spin-off, czyli taką, która łączy środowisko naukowo-akademickie z biznesem, dzięki czemu udaje się skomercjalizować wyniki badań. Stem Cells Spin już za kilka miesięcy wypuści na rynkę gamę kosmetyków opartych na swoim odkryciu, potem mają być preparaty medyczne oraz leki.
Historia spółki sięga 2005 roku i ma swój początek w internecie. – W trakcie badań trafiłem na artykuł o niesamowitych właściwościach poroża jeleni – wspomina w rozmowie z „DGP” Marek Cegielski z Katedry Histologii i Embriologii Akademii Medycznej. – To jeden z najszybciej rosnących organów u ssaków. Jego przyrost wynosi nawet dwa centymetry na dobę. To fenomen w świecie biologii, dlatego postanowiłem zbadać właściwości komórek poroża – dodaje.
Reklama
Wycinek poroża, który pobrano od jelenia z wrocławskiego zoo, trafił do laboratoriów Akademii Medycznej. Po dwóch miesiącach udało się wyhodować pierwsze komórki macierzyste i stworzyć linie do ich namnażania. Rozpoczęto również eksperymenty. Efekty badań były zaskakujące. – Zajmujący się kwestiami biotechnologii dolnośląski rzecznik patentowy miał nas za oszustów – wspomina Cegielski. Okazało się, że proces działania komórek macierzystych MIC-1, bo tak zostały nazwane przez wrocławskich naukowców, skutkuje pełną regeneracją uszkodzonych tkanek, także tych, które naturalnie się zestarzały. – Szybkość działania była wręcz niespotykana. Królicza sierść w miejscu, gdzie został nałożony nasz preparat, w ciągu trzech dni przyrosła o tyle, ile rośnie w standardowych warunkach w ciągu sześciu tygodni. Uszkodzona rogówka z naszym preparatem goi się sześciokrotnie szybciej niż w przypadku zwykłego leczenia. O wiele szybciej regenerują się ścięgna, kości – wymienia Cegielski. – Wiem, że brzmi to nieprawdopodobnie, ale takie mamy wyniki badań, prowadzonych także przez niezależne zespoły naukowe – dodaje. Okazało się nawet, że komórki MIC-1 regenerują chrząstki, które w naturalnych warunkach się nie odbudowują.
Równolegle z osiąganymi przez wrocławskich naukowców sukcesami pojawiły się problemy. Każda ich naukowa zdobycz wymagała ochrony patentowej, aby potem można ja było skomercjalizować. Wtedy zapadła strategiczna decyzja. – Opatentowanie naszego pomysłu na świecie było niezmiernie kosztowne, a uczelni nie było na to stać. Postanowiliśmy założyć spółkę – opowiada Marek Ziętek, rektor Akademii Medycznej we Wrocławiu. Tak w 2009 roku powstała Stem Cells Spin – pierwsza w Polsce biotechnologiczna spółka, która wiąże pracowników z uczelnią macierzystą. Prezesem firmy został inżynier i menedżer Janisław Muszyński, były wojewoda wrocławski. Badaczom udało się zebrać pół miliona złotych, na opłatę patentu była potrzebna aż połowa tej kwoty. Droga do certyfikatu nie była jednak tak prosta. Okazało się, że choć senat uczelni podjął uchwałę o powołaniu spółki, to znalazło się kilka osób, którym ta decyzja nie przypadła do gustu. Sprawa trafiła do resortu nauki i szkolnictwa wyższego, który stanął w końcu po stronie naukowców biznesmenów.
Grupa naukowców związana ze Stem Cells Spin przeniosła się do Wrocławskiego Parku Technologicznego, gdzie w specjalnie przygotowanych laboratoriach powstał bank komórek macierzystych i gdzie trwają dalsze prace nad ich zastosowaniem. Kolejną decyzją było odkupienie od Akademii Medycznej udziałów i pozyskanie dodatkowego kapitału od inwestorów zewnętrznych. Tu pomogło biznesowe doświadczenie Muszyńskiego, który od lat działa na rzecz rozwoju przedsiębiorców. – Udało mi się przekonać kilka osób do tego pomysłu, bo w Polsce i na świecie żadna uczelnia nie jest w stanie przyjąć ciężaru skomercjalizowania wyników badań naukowych i wprowadzenia ich na rynek w formie gotowego biotechnologicznego produktu medycznego – opowiada. W 2011 roku spółka pozyskała środki na dalszą działalność, wchodząc na NewConnect. To wtedy też zapadła decyzja o tym, że spółka skupi się na działaniach, które zaowocują wprowadzeniem na rynek konkretnego produktu i tym samym zapewnią przychody, które pozwolą na dalsze badania.
Najprościej było stworzyć linię kosmetyków, które mają najkrótszą procedurę rejestracyjną. W efekcie już za kilka miesięcy do sklepów mają trafić kremy regeneracyjne, balsamy czy odżywki do włosów, które w swoim składzie mają wyhodowane we wrocławskim laboratorium komórki macierzyste z poroża jelenia. Nie będzie to produkt tani, ale – jak zapewniają twórcy – nowatorski. – Preparaty kosmetyczne uzupełniają braki w skórze, natomiast wyjątkowość naszych specyfików polega na tym, że pobudzają nasze własne komórki odpowiedzialne za syntezę kolagenu i elastyny, które są rusztowaniem skóry – opowiadała w jednym z wywiadów Danuta Nowicka, dermatolog z Akademii Medycznej we Wrocławiu. Na podobnej zasadzie będzie aktywowany wzrost włosów czy regeneracja podrażnionej w trakcie golenia skóry.
Choć drogi spółki i uczelni już się rozeszły, to na jej zlecenie doktoranci obu wrocławskich uczelni realizują badania naukowe, a tym samym rozwijają projekt rozpoczęty w 2005 roku w Akademii Medycznej. W przyszłości bowiem firma Stem Cells Spin chce opracować leki przeciwzapalne i regeneracyjne.