Jednak do zwyżki nie przyczyniły się bynajmniej notowania najważniejszego składnika tego indeksu – ropy naftowej. Surowiec gatunku WTI potaniał wczoraj o 0,57%, a ropa Brent została przeceniona aż o 1,06%. Natomiast na plusie znalazły się m.in. zboża, metale szlachetne (oprócz złota) oraz niektóre soft commodities.

Duża zwyżka notowań kakao

Rekordzistą wczorajszej sesji były kontrakty na kakao, które wczoraj podrożały o 7%. Przyczyną tej zwyżki była wczorajsza informacja o znaczącym spowolnieniu w dostawach kakao to portów na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Komunikat ten przekazali eksporterzy tego towaru, którzy zaznaczyli, że w dniach 1-8 stycznia br. farmerzy przekazali do portów o 3,5% ilości kakao mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Spadek podaży kakao wynika przede wszystkim ze złych warunków pogodowych – uprawy kakao w wielu regionach kraju zostały dotknięte przez susze i silne wiatry w listopadzie i grudniu.
Wybrzeże Kości Słoniowej jest najważniejszym producentem kakao na świecie, odpowiadającym za około 40% całkowitej światowej podaży tego towaru. Dlatego też notowania kakao są bardzo wrażliwe na wszelkie doniesienia z tego kraju. Dla przykładu, wzrost notowań kakao na przełomie 2010 i 2011 r. wynikał z reperkusji po wyborach prezydenckich (listopad 2010 r.), które zaowocowały nałożeniem embarga na eksport kakao. Jednak mimo to sezon 2010/2011 był rekordowy pod względem produkcji i od początku marca notowania kakao systematycznie spadały – od tamtego czasu zostały one przecenione o ponad 40%. Obawy o wielkość podaży w sezonie 2011/2012 skłania niektórych inwestorów do zamykania krótkich pozycji na tym rynku.

Obniżone prognozy podaży zbóż

Reklama

Zgodnie z oczekiwaniami, nerwowo zrobiło się także na rynkach zbóż, które wczoraj również znalazły się wśród liderów wzrostów. Kontrakty na kukurydzę zwyżkowały o 1,63%, na pszenicę – o 2,70%, a na soję – o 3,26%.

W centrum uwagi nadal znajdują się złe warunki pogodowe w Ameryce Południowej. Oprócz opisanych w poprzednich raportach susz, doskwierających rolnikom w Argentynie, brak deszczu jest problemem także w niektórych rejonach Brazylii. Może się to przełożyć na mniejszą podaż soi – Brazylia jest drugim, po Stanach Zjednoczonych, producentem tego zboża na świecie, zaś Argentyna znajduje się na trzecim miejscu w tym zestawieniu. Wczoraj brazylijska firma badawcza Celeres obniżyła prognozę produkcji soi w Brazylii z 75,6 mln ton do 74,4 mln ton w tym sezonie. Natomiast prognoza produkcji kukurydzy została obniżona do poziomu 61,98 mln ton z 63,32 mln ton.

Dziś rano ceny powyższych zbóż nadal rosną, jednak już nie tak intensywnie. Cena kukurydzy nadal porusza się w okolicach ważnego oporu (rejon 658 USD za 100 buszli), który pozostaje niepokonany od października ub.r. Jego przebicie byłoby ważnym sygnałem siły strony popytowej.

Także notowania soi w zasadzie stanęły w miejscu po wczorajszej intensywnej zwyżce. Jednak mają one jeszcze pole do wzrostów – najbliższym istotnym oporem będzie rejon 1275-1300 USD za 100 buszli.

W czwartek odbędzie się nadzwyczajne spotkanie w argentyńskim Ministerstwie Rolnictwa, dotyczące możliwości wprowadzenia ulg podatkowych oraz innych ułatwień dla tamtejszych farmerów. Jednak czwartek będzie ważnym dniem nie tylko dla rolników z Argentyny, lecz także dla całego rynku zbóż, gdyż na ten dzień zaplanowane są liczne raporty amerykańskiego Departamentu Rolnictwa.

Dobre dane dotyczące importu surowców do Chin

Dziś rano pozytywnie odznaczyły się na rynkach wstępne dane dotyczące grudniowego importu towarów do Chin, który pomimo spowolnienia w chińskiej gospodarce nadal był wysoki. W minionym miesiącu import ropy naftowej w Państwie Środka wynosił średnio 5,16 mln baryłek dziennie. Jest to wartość o 5% większa niż w grudniu 2010 r., jednak niższa od importu w listopadzie (-6,5% m/m, z 5,52 mln baryłek dziennie – był to drugi największy wynik w historii). Chiński urząd celny poinformował także, że w całym 2011 r. import ropy naftowej do Chin wyniósł łącznie 253,78 mln ton, co oznacza średnio ok. 5,08 mln baryłek dziennie (+6% r/r).

Tymczasem import miedzi do Chin w grudniu 2011 r. osiągnął rekordową wielkość 508,9 tysięcy ton, co oznacza wzrost w ujęciu m/m o 12,6%. Poprzedni rekord – z czerwca 2009 r. – wynosił niecałe 458 tysięcy ton. Jednak tak duży wzrost importu prawdopodobnie nie był jedynie wynikiem zwyżki popytu, lecz także rezultatem transakcji finansowych. W ostatnim miesiącu na rynku pojawiło się bowiem wiele możliwości arbitrażu, które również wspomogły import miedzi do Chin. Miedź w Chinach kupowały także podmioty, które traktują ten surowiec jako zabezpieczenie kredytu (jest to dość częsta praktyka w Chinach). Ostatnie tygodnie przyniosły także wzrost ilości miedzi zgromadzonej w chińskich magazynach przez podmioty z Zachodu, co może być tłumaczone jako wiara w przyszły lepszy popyt na miedź w Państwie Środka niż w krajach rozwiniętych.

Dziś rano, około godziny 10.30, notowane w Nowym Jorku kontrakty na miedź drożeją o ponad jeden procent. Tym samym cena surowca nadal porusza się w formacji klina, która trwa już od października ub.r.