Wtorek przyniósł poprawę nastrojów na giełdach. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie rosły po ponad 2,5 proc. Trudno wskazać przyczyny tego optymizmu, ale widoczny był on na niemal wszystkich parkietach.

Wszystko wskazuje na to, że nadszedł czas odreagowania trwających od kilku dni spadków, a inwestorzy znów postanowili postawić na bardziej ryzykowne aktywa. Zbyt wcześnie jednak mówić o trwałej zmianie ich nastawienia. Inspiracją do wzrostów nie były nowe informacje makroekonomiczne. Nie było przełomu w kwestii problemów europejskiego zadłużenia. Na rynkach finansowych nadal panuje niepewność, nadal czekamy na wyniki prac agencji ratingowych, misje międzynarodowych instytucji dopiero zaczną badać sytuację w Grecji i Irlandii. Te okoliczności każą podchodzić do wtorkowego optymizmu z rezerwą.

Indeksy w Paryżu i Frankfurcie zaczęły dzień od zwyżek przekraczających 1 proc. Byki zdecydowały się mocniej przycisnąć dopiero po kilkudziesięciu minutach. Podaż nie stawiała oporu i wskaźniki poszły mocno w górę. Tuż po południu DAX znalazł się powyżej szczytu z 3 stycznia, zyskując 2,8 proc. Sekundował mu CAC40, a za nimi podążyły niemal wszystkie parkiety. Wkrótce rolę liderów przejęły wskaźniki w Mediolanie i Moskwie, rosnące po około 3 proc. Po ponad 2 proc. w górę szły indeksy w Madrycie i Stambule. Na wartości nieznacznie traciły jedynie wskaźniki w Atenach i Bukareszcie.

Na tle mocno rosnących giełd europejskich, nasz parkiet nie prezentował się najlepiej. WIG20 na otwarciu zyskiwał niecałe 0,7 proc., a wskaźnik szerokiego rynku rósł o 0,4 proc. Wkrótce podążyły śladem przewodników z Frankfurtu i Paryża, ale widać było bardziej rezerwę niż euforię. Wskaźnik największych spółek przed południem dotarł do 2157 punktów, niecałe 1,5 proc. powyżej poniedziałkowego zamknięcia. I ten poziom okazał na dłużej lokalnym szczytem. Byki nie miały odwagi zaatakować, a podaż także wydawała się zadowolona z wyższych cen. Efektem był kilkugodzinny ruch w bok w przedziale 2150-2155 punktów.

Od rana wśród największych spółek wyróżniały się firmy surowcowe. Akcje KGHM, PKN Orlen i Lotosu zyskiwały w tym czasie po ponad 1 proc. Później skala zwyżki tych dwóch pierwszych przekroczyła 3 proc. Do tego grona dołączyły papiery Pekao, TVN i PBG. W przypadku pozostałych blue chips dynamika wzrostu była znacznie mniejsza. W skali całego rynku widać było wyraźnie zwiększone zainteresowanie inwestorów firmami z branży budowlanej.

Reklama

WIG Budownictwo zyskiwał 2,8 proc. i był liderem wśród branżowych subindeksów. Papiery kilkunastu przedstawicieli najmocniej przecenionego w ubiegłym roku sektora zwyżkowały po ponad 3 proc. Akcje Trakcji, Ganta i HB Polska rosły po ponad 10 proc. Zwyżki sięgające 6 proc. notowały akcje Mostostalu Zabrze, JW. Construction i Polimexu.

W pierwszych minutach handlu na Wall Street indeksy zyskiwały 0,8-0,9 proc. Ta powściągliwość Amerykanów ostudziła nieco zapał byków na naszym kontynencie. WIG20 zdołał jednak poprawić przedpołudniowy rekord.