Jedynie w pierwszych minutach handlu na warszawskiej giełdzie inwestorzy wykazywali brak zdecydowania. Indeksy zaczęły dzień od wzrostu po około 0,1 proc., ale byki szybko przystąpiły do ataku. WIG20 w ciągu godziny zyskał ponad 30 punktów. Ta faza zwyżki nie była inspirowana przez czynniki zewnętrzne. W tym czasie wskaźniki we Frankfurcie i Paryżu poruszały się w bok, w okolicach środowego zamknięcia. Ruszyły mocniej w górę nieco później. Ten ruch nasze byki, które w ostatnich dniach nie grzeszyły odwagą, wykorzystały perfekcyjnie. Jeszcze przed południem powiększyły skalę zwyżki o kolejne 20 punktów, by po krótkim przystanku ustanowić sesyjny szczyt, przełamując poziom 2180 punktów. WIG20 zyskiwał wówczas prawie 2,5 proc. Z utrzymaniem zdobyczy było już jednak gorzej.

Od rana dobrze radziły sobie spółki surowcowe. Akcje Lotosu i PKN Orlen rosły początkowo po ponad 1 proc. Walory KGHM szły w górę o prawie 2 proc., a na wieść o kolejnych ustępstwach ministerstwa finansów w sprawie podatku od wydobycia, wystrzeliły w górę o ponad 7 proc. Ich śladem podążyły papiery najmocniej w ostatnich dniach przecenianych firm. Widać to było na przykładzie akcji GTC, które rosły o prawie 5 proc., Banku Handlowego, zyskujących 3,5 proc., czy PKO, zwyżkujących chwilami o prawie 4 proc.

Powodów optymizmu na głównych giełdach europejskich trudno się doszukać w danych makroekonomicznych. Spadek inflacji w Chinach i Niemczech można interpretować jako jeszcze jeden sygnał spowolnienia gospodarczego. Spadek produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii żadnej interpretacji nie wymaga. Podobnie jak listopadowy spadek o 0,3 proc. produkcji przemysłowej w strefie euro, w porównaniu do listopada 2010 r. Po publikacji tej ostatniej informacji, indeksy w Paryżu i Frankfurcie poszły mocno w górę, mimo, że spodziewano się lepszych danych. CAC40 zyskiwał 1,5 proc., a DAX rósł o 1,7 proc.

Gorsze wieści napłynęły też zza oceanu. Rozczarowała sprzedaż detaliczna, która w grudniu zwiększyła się o 0,1 proc., a spodziewano się jej wzrostu o 0,3 proc. Bez uwzględnienia samochodów spadła o 0,2 proc., po listopadowym wzroście o 0,3 proc. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 399 tys. Była znacznie wyższa, niż oczekiwano i stanowiła niemiłą niespodziankę, po serii danych sygnalizujących poprawę sytuacji na rynku pracy.

Reklama

Informacje ze Stanów Zjednoczonych spowodowały wyraźne pogorszenie się nastrojów na parkietach naszego kontynentu. W pierwszych minutach handlu indeksy na Wall Street zyskiwały po 0,1-0,3 proc., wykazując z czasem lekką tendencję spadkową.

WIG20 zakończył dzień zwyżką o 1,69 proc., WIG wzrósł o 1,46 proc., mWIG40 o 1,01 proc., a sWIG80 o 0,97 proc. Obroty wyniosły prawie 1,2 mld zł.