Euro odrobiło już straty poniesione po informacji o obniżkach ratingu, zaś kurs EURPLN jest najniżej od początku listopada, docierając jednocześnie do ciekawego technicznie miejsca. Paliwo dla tej poprawy nastrojów może się wyczerpywać.

Mieszane wieści z amerykańskich banków

W wynikach amerykańskich banków rysuje się wyraźny podział pomiędzy te żyjące w dużej mierze z działalności inwestycyjnej (dotychczas Citi, JP Morgan i NBY Mellon rozczarowywały), a bankami głównie komercyjnymi (Wells Fargo, US Bancorp podały niezłe wyniki). W tej pierwszej grupie jest Goldman Sachs, którego wyniki uległy wyraźnemu pogorszeniu względem ubiegłego roku, ale dzięki niższym kosztom bank pokazał lepszy wynik netto niż zakładał konsensus rynkowy (1,84$ na akcję wobec konsensusu 1,24$ i 3,79$ w ubiegłym roku).

Rynki wykorzystały te wyniki jako pretekst do wzrostów, w wyniku czego – po okresie wyraźnego niezdecydowania – notowania kontraktów na S&P500 znalazły się wyraźnie powyżej istotnego poziomu 1290 pkt., co jak już pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, mogłoby sugerować wzrosty do 1355 pkt.

Reklama

Jednak, jak również wspominaliśmy, nie bardzo widzimy argumenty za powrotem wycen na Wall Street do szczytów z 2011 roku wobec znacznie gorszych niż rok temu perspektyw wzrostu gospodarczego i większej skali ryzyk.

Rynek długu – daleko od euforii

Jednocześnie, również w krótkim terminie bykom może zacząć brakować paliwa. Wyraźna poprawa nastrojów z początku tygodnia to naszym zdaniem w dużej mierze efekt zamykania krótkich pozycji w euro (względem dolara), złotym (względem dolara i euro) czy na rynkach akcji. Tymczasem na rynku długu nie widać znaczącej poprawy. Nieco spadły rentowności włoskiego długu, choć przy pomocy EBC. Status quo utrzymały hiszpańskie papiery. Francja i Belgia minimalnie traciły. Ale już Austria, która podobnie jak Francja straciła AAA (i gdzie ze względu na wielkość rynku łatwiej dokonać roszad) straciła wyraźnie – względem 12 stycznia premia wzrosła o 20 bp. Portugalskie papiery były mocno wyprzedawane (wzrost premii o 215 bps). Do nadmiernego optymizmu z pewnością nie ma powodu – rynek czeka na górę długu, który musi być zrolowany, a ze strony europejskich polityków (w kwestii detali porozumienia fiskalnego) cisza.

EURPLN – kluczowy rynek długu

Poprawa nastrojów na rynkach wydatnie pomogła złotemu, który w krótkim czasie silnie umocnił się wobec euro i dolara. Widać jednak, iż ten ruch był wyraźnie większy niż sugerowałyby zmiany na rynku długu. Choć nie musi to jeszcze świadczyć o nadchodzącym zwrocie (sytuacja iż to rynek długu dogonił rynek walut miała miejsce już jesienią), pokazuje jednoznacznie, iż bez dalszego spadku premii od ryzyka (uwarunkowanej sytuacją na rynku długu w Europie, o której piszemy wyżej) nie ma mowy o dalszym istotnym umocnieniu złotego.

Co więcej, na wykresie EURPLN widać potencjalne miejsce do zwrotu. Warto zauważyć, iż trwające nieco ponad miesiąc spadki układają się w korektę prostą ABC, której zasięg jest do tego identyczny z ruchem z września i października. Gdyby para zawróciła w tym miejscu (np. rysując formację objęcia hossy) mogłoby to świadczyć o powrocie do trendu wzrostowego.

W kalendarzu – hiszpańska aukcja, dane z USA, chiński PMI

Czwartek przynosi sporo publikacji danych z USA. Większość z nich opublikowana będzie o 14.30: wskaźnik CPI (konsensus +0,1% m/m dla inflacji ogółem i bazowej), tygodniowe dane o nowych bezrobotnych (konsensus 385 tys.) i dane z rynku budownictwa mieszkaniowego (konsensus 680 tys. nowych budów). Nieco później poznamy niemniej ważny wskaźnik Fed z rejonu Filadelfii (16.00, konsensus 9,5 pkt.). Dla inwestorów najważniejsze dane mogą jednak nadejść z Chin: w nocy (3.30) poznamy wstępną wartość wskaźnika PMI za styczeń. W dużej ilości tych danych zginąć mogą dane o polskiej produkcji za grudzień (14.00, konsensus 6,5%, nasza prognoza 4,5%), które naszym zdaniem mogą być słabsze niż oczekiwane przez rynek.

Przed południem rynek czekać będzie na wyniki aukcji hiszpańskich 10-latek. Do tego dochodzą wyniki amerykańskich spółek: przed sesją ważne banki (BoA, Morgan Stanley), po sesji technologiczni giganci (Microsoft, Google, IBM, Intel!). Dotychczas sezon wyników zdominowany był przez banki, także dzisiejszy dzień wniesie sporo nowych informacji.

Przedstawione w powyższym opracowaniu treści , sporządzone z najwyższą starannością i według najlepszej wiedzy autora, mają charakter wyłącznie informacyjny. Nie stanowią one porady inwestycyjnej, ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Dom Maklerski X-Trade Brokers S.A. nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie powyższych danych, ani za szkody poniesione w ich wyniku. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach wykorzystujących dźwignię finansową zawsze związane są z ryzykiem i mogą w efekcie przynieść zyski oraz straty, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy.