Pierwszy pełny tydzień lutego stał pod znakiem posiedzeń banków centralnych. Do zaskoczenia doszło jednak jedynie w przypadku Banku Australii, który nie obniżył stóp procentowych (czego oczekiwano), co jednak nie miało większego wpływu na rynek. Warto odnotować z pewnością decyzję Banku Anglii, który pomimo lepszych ostatnio danych z brytyjskiej gospodarki zdecydował się na zwiększenie skali interwencji na rynku obligacji o 50 mld funtów. Takie podejście banków centralnych będzie naszym zdaniem wspierało apetyt na ryzyko, co w perspektywie najbliższych miesięcy roku będzie działało na korzyść polskiej waluty.

Większy wpływ na rynek w minionym tygodniu miały wydarzenia wokół Grecji. Od Greków oczekuje się wdrożenia kolejnych reform i uzyskania kolejnych oszczędności w zamian za zgodę na umorzenie większej części długu i nowe pożyczki od krajów strefy euro i MFW. Jeszcze w czwartek na rynek docierały informacje, iż liderzy polityczni w Grecji są blisko zaakceptowania pakietu, jednak szef euro grupy oświadczył później, iż brakuje nadal 325 mln euro oszczędności, a co więcej Europa oczekuje pisemnych deklaracji poparcia programu od szefów wszystkich ważniejszych partii politycznych. Na reakcję nie trzeba było czekać długo: George Karatzaferis, lider greckiej skrajnie prawicowej partii LAOS, która dotychczas popierała rząd premiera Lukasa Papademosa, oświadczył w piątek, że nie może głosować za drugim pakietem ratunkowym dla Grecji. Jednocześnie zażądał on rekonstrukcji rządu oraz wezwał do uznania szefa misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego za „persona non grata” w Grecji.

Grecki parlament może głosować nad pakietem w niedzielę. Postawa LAOSu nie oznacza porażki rządu w głosowaniu, ale uwypukla ryzyko, o którym piszemy od pewnego czasu: zbliżające się wybory parlamentarne w Grecji skłonią zapewne skrajne partie do atakowania rządu i strony europejskiej. Oznaczałoby to, iż ewentualna zgoda obecnego parlamentu nie będzie dla partnerów Grecji wiarygodna.

W poprzednich komentarzach tygodniowych pisaliśmy, iż złoty zyskał znacząco ze względu na spadek premii za ryzyko na rynkach obligacji. Wskazywaliśmy też na fakt, iż nowe wątpliwości mogą sprawić, iż inwestorzy zadadzą sobie pytanie, czy ten spadek nie był zbyt głęboki. Uważamy, iż przy rysujących się perspektywach ożywienia w strefie euro nawet niekontrolowane bankructwo Grecji nie musiałoby anulować umiarkowanie korzystnych perspektyw dla złotego na ten rok. Większe znaczenie będzie miało to, czy chińskim władzom w tym roku uda się podtrzymać wzrost gospodarczy (od którego zależy ożywienie w strefie euro). O ile w tym roku nie dojdzie do silnego hamowania w chińskiej gospodarce oczekujemy, iż kurs EURPLN będzie testował poziom 4,00.

Reklama

W przyszłym tygodniu mamy więcej danych makroekonomicznych w tym serię polskich danych za styczeń (CPI, produkcja, rynek pracy), które dadzą pierwsze wskazówki co do koniunktury w polskiej gospodarce na początku roku. Notowania polskiej waluty zależeć będą jednak przede wszystkim od rozwoju greckiej sagi, w tym kontekście ciekawe będą też dane o greckim i portugalskim PKB (obydwie publikacje 14 lutego). Na ten moment rynki akcji ciągle są przed większym cofnięciem, a zatem rozsądnym wydaje nam się założenie, iż korekta na złotym może być kontynuowana. W piątek o godzinie 15.45 kurs EURPLN kształtował się na poziomie 4,2070, USDPLN 3,1915, CHFPLN 3,4760, zaś GBPPLN 5,0280.

Przedstawione w powyższym opracowaniu treści , sporządzone z najwyższą starannością i według najlepszej wiedzy autora, mają charakter wyłącznie informacyjny. Nie stanowią one porady inwestycyjnej, ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Dom Maklerski X-Trade Brokers S.A. nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie powyższych danych, ani za szkody poniesione w ich wyniku. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach wykorzystujących dźwignię finansową zawsze związane są z ryzykiem i mogą w efekcie przynieść zyski oraz straty, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy.