Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) wyraziła we wtorek zaniepokojenie porozumieniem ACTA i w liście do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza zaapelowała o respektowanie swobody wypowiedzi.

"Jestem zaniepokojona porozumieniem ACTA, które może mieć konsekwencje dla swobody wypowiedzi i wolnego przepływu informacji w erze cyfrowej" - oświadczyła przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović.

>>> czytaj też: Przewodniczący PE krytykuje ACTA

"Myślę, że byłoby konstruktywne przeprowadzić bardziej kompletną ocenę konsekwencji, jakie to porozumienie może mieć dla fundamentalnych praw, zwłaszcza wolności wypowiedzi i prawa do prywatnego życia w Unii Europejskiej i poza nią" - głosi list przekazany przez OBWE do wiadomości publicznej.

Mijatović wskazała m.in., że jedną z możliwych konsekwencji ACTA może być przekazywanie przez dostawców usług internetowych odpowiednim służbom informacji o prywatnym życiu domniemanych sprawców naruszeń z obszaru prawa autorskiego - bez decyzji wymiaru sprawiedliwości i możliwości apelacji.

Reklama

Przedstawicielka OBWE zaapelowała do PE, by na najbliższych sesjach zajął się tą kwestią.

>>> Polecamy: Masowe protesty przeciw ACTA: Nie oddamy internetu

W sobotę w wielu europejskich miastach odbyły się demonstracje przeciwników kontrowersyjnej umowy.

ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement), czyli porozumienie przeciw obrotowi podróbkami, to umowa handlowa mająca na celu wzmocnienie ochrony własności intelektualnej głównie w stosunkach handlowych między państwami na całym świecie. Pojęcie własności intelektualnej dotyczy także internetu, gdzie masowo publikowane są nielegalne treści.

Do ACTA ma przystąpić UE. By Unia była związana umową, musi ona zostać podpisana i ratyfikowana przez wszystkie państwa członkowskie. Polska, wraz z 21 państwami UE - z wyjątkiem Cypru, Estonii, Słowacji, Niemiec i Holandii - podpisała dokument 26 stycznia. Przed ewentualną ratyfikacją ACTA mają być w Polsce przeprowadzone szerokie konsultacje społeczne.

Zgodę na przystąpienie do umowy musi wydać także Parlament Europejski, a ostateczną decyzję o zawarciu umowy będzie musiała podjąć Rada UE (wstępną wydała już jesienią ub.r.).