W nocy z niedzieli na poniedziałek odbędzie się tegoroczna ceremonia wręczenia najważniejszych nagród filmowych - Oscarów. Zdaniem Rafała Świątka rywalizacja w najważniejszych kategoriach (najlepszy film, najlepszy reżyser) rozegra się w tym roku pomiędzy dwoma tytułami -"Hugo i jego wynalazek" Martina Scorsese'a (11 nominacji) i "Artystą" Michela Hazanaviciusa (10 nominacji).

"Fakt, że akurat te dwa filmy rywalizują ze sobą w najważniejszych kategoriach oscarowych wiąże się z pewną modą na klimat nostalgii za przeszłością, za złotą epoką początków kina. Dało się to zauważyć podczas uroczystości wręczania Złotych Globów - najważniejsze nagrody rozłożyły się pomiędzy te dwa filmy. Są one bardzo różne, ale w obu obecna jest tęsknota za czasami, gdy kino było młode, gdy działali pionierzy sztuki filmowej" - mówił Świątek.

"+Artysta+ to odtworzenie sposobu realizacji kina niemego, hołd dla estetyki tego kina, jego konwencji dramaturgicznych, dla gwiazd tego okresu. To jest pastisz, ale taki delikatny, w którym w gruncie rzeczy wyraża się zachwyt nad niewinnością kina tamtego czasu, czystością tamtej formy. +Hugo i jego wynalazek+ to film zrobiony w tym samym duchu, choć, moim zdaniem, z większą finezją. To także hołd dla dawnego kina, dla pionierów sztuki filmowej. +Hugo+ jest filmem o tyle ciekawym, że łączy dwa porządki - z jednej strony nostalgię za początkami XX wieku, tamtym okresem zachłyśnięcia się nowymi możliwościami kina, z drugiej strony - jest to film zrobiony w technologii 3D, a więc nosi w sobie znamię ery cyfrowej. Scorsese swoją finezją zbudował pomost pomiędzy tymi dwoma światami. Może dla tego ten film tak dobrze się odbiera, bo spaja te dwa odległe od siebie światy - jest ciekawy i dla fanów kina współczesnego i dla tych, którzy nie fascynują się rozwojem technologii" - powiedział Świątek dodając, że w rywalizacji o główne Oscary może się też liczyć "Drzewo życia" - film, który zwyciężył na festiwalu w Cannes.

"Jeżeli natomiast chodzi o moje prywatne preferencje, to najbardziej w tym roku podobał mi się film +Moneyball+ Benneta Millera - film o baseballu. Ale +Moneyball+ to nie jest film o tym, jak się odbija piłkę pałką, tylko obraz o wielkiej technologicznej i cywilizacyjnej zmianie, jaka przyszła do sportu wraz z rozwojem metod zarządzania opartych na matematyce i statystyce, która zmieniła romantyczny sport w korporacyjny biznes. To jest też film o profesjonalizacji sportu, jego kulisach. Warto zajrzeć za kulisy, żeby przekonać się, co tak naprawdę liczy się we współczesnym sporcie, czy talent, czy może pieniądze i chłodna kalkulacja. +Moneyball+ łamie konwencję filmu sportowego opartego na schemacie +od zera do bohatera+, sukces w tym filmie ma smak klęski. Świetna rola główna Brada Pitta, nominowana została do Oscara" - mówił Świątek.

Reklama

Krytyk kibicuje polskiemu kandydatowi do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego czyli "W ciemności" Agnieszki Holland, ale sceptycznie ocenia jego szanse na nagrodę. "+W ciemności+" Agnieszki Holland ogromnie cenię, uważam, że to jeden z najważniejszych filmów zeszłego roku. Prawdopodobnie wygrałby w kategorii +najlepszy film nieanglojęzyczny+ gdyby nie irańskie "Rozstanie" - film równie dobry, ale mający nad +W ciemności+ tę przewagę, że oczy świata skierowane są obecnie na Iran z przyczyn politycznych. Sytuacja geopolityczna wokół ropy, działań militarnych Iranu i USA powoduje, że Iran jest bardzo gorącym tematem. Film, który pokazuje od środka społeczeństwo irańskie, utrzymany w estetyce podobnej do kina moralnego niepokoju lat 70. pozwala zobaczyć Iran od środka, a nie tylko jako kraj mułłów i ajatollahów. +Rozstanie+ ma też nominację w kategorii scenariuszowej. To też pokazuje, że ten film jest przez członków Akademii bardzo ceniony i jest niezaprzeczalnym faworytem w kategorii +film nieanglojęzyczny+" - dodał Świątek.