W artykule, opublikowanym we wtorek na łamach dziennika "La Repubblica", Saviano napisał, że w ostatnich latach budowa szybkich kolei we Włoszech jest "narzędziem do szerzenia się korupcji i przestępczości zorganizowanej".

Odnosząc się do trwających od dłuższego czasu protestów przeciwników kolei Turyn-Lyon Saviano wyraził przekonanie, że realne zagrożenie przejęcia kontroli nad nią przez mafijne gangi jest bardziej oczywiste od argumentacji, iż linia zniszczy środowisko naturalne w Alpach i od wszelkich dyskusji o tym, czy jest w ogóle potrzebna.

W jednej sprawie - jak twierdzi Saviano - trzeba zjednoczyć siły: "należy mieć odwagę i uświadomić sobie to, że państwo nie może obecnie zagwarantować tego, iż budowa ta nie stanie się największą kopalnią złota dla mafii".

Autor "Gomorry" uważa, że Włochy są wręcz "bezbronne" i bezradne wobec "agresywnej gospodarki mafijnej" i nie mają żadnych narzędzi prewencji.

Reklama

"Rząd (Mario) Montiego musi zrozumieć, że ukrywanie tego problemu jest niebezpieczne" - uważa włoski pisarz, który żyje pod stałą ochroną policji, gdyż od lat ujawnia skalę zinfiltrowania przez mafię świata polityki, gospodarki i biznesu we Włoszech, także na północy kraju.

Zdaniem Saviano kluczową sprawą w debacie o budowie szybkiej kolei powinna być kwestia bezpieczeństwa systemu ekonomicznego kraju, któremu grozi dominacja mafijnych gangów, wygrywających przetargi na wielkie inwestycje. Wygrywają je zaś dlatego - uważa autor "Gomorry" - że prezentują się jako firmy nie budzące żadnych podejrzeń, a zarazem oferujące atrakcyjne ceny, wysoką jakość i szybkie wykonanie.

Pisarz zauważył, że realizacja innych tras szybkiej kolei we Włoszech to historia kumulacji kapitału przez mafijne kartele, działające w sektorze budowlanym.

Artykuł Roberto Saviano to kolejny głos w dyskusji, zdominowanej przez gwałtowne protesty przeciwników kolei w Piemoncie i piątkową deklarację premiera Montiego, który zapowiedział, że jego rząd zamierza doprowadzić do realizacji tej inwestycji i nie będzie tolerował przemocy podczas manifestacji.

>>> Czytaj też: Szybka kolej w Polsce zamrożona, ale przygotowania pochłonęły już 55 mln zł