Piątkowa sesja nie dostarczyła inwestorom zbyt wielu wrażeń. Wygasanie kontraktów po raz kolejny przebiegło na naszej giełdzie w bardzo spokojnie. Podwyższonemu obrotowi towarzyszyła niewielka zmienność. Dziś zapowiada się kolejny nieciekawy dzień.

WIG20 zakończył sesję spadkiem o 0,3 proc. do poziomu 2338 pkt., przy obrotach wynoszących ok. 1,3 mld zł. Tak duży obrót w dniu, w którym wygasają kontrakty terminowe nie jest niczym zaskakującym. Jak wiadomo, Giełda Papierów Wartościowych okresowo dokonuje weryfikacji składu swoich indeksów. Po zakończeniu piątkowej sesji indeks WIG20 opuścił Getin i PBG. W ich miejsce do indeksu weszły Boryszew i Synthos. Dla całości indeksu jest to zmiana raczej kosmetyczna.

Piątkowa sesja dla inwestorów spoza naszego kraju miała raczej pozytywną wymowę. Mimo wygasania marcowych serii instrumentów pochodnych, czyli czasu, w którym inwestorzy skupiają się raczej na zamykaniu lub rolowaniu swoich pozycji i powstrzymują się przed zawieraniem nowych transakcji, dość ciekawie przebiegła sesja u naszego zachodniego sąsiada. Niemiecki indeks DAX zakończył dzień wzrostem o symboliczne 0,2 proc., ale w trakcie dnia wykazywał dużo większą zmienność niż nasze indeksy. Wzrosty na giełdach w Londynie i Paryżu były jeszcze większe. Tamtejsze główne indeksy zamknęły dzień wzrostem o 0,4 proc. Indeks DJ Euro Stoxx 50 wzrósł w piątek o 0,60 proc.

Za oceanem również było dość spokojnie. Dow Jones na koniec dnia zanotował spadek o 0,15 proc., S&P500 wzrósł o 0,11 proc., Nasdaq spadł o 0,04 proc. Piątkowa sesja s Stanach zakończyła się dla inwestorów neutralnie. W trakcie dnia dotarły na rynki raporty o inflacji CPI w lutym, które były zgodne z oczekiwaniami. Następnie poznaliśmy nieco rozczarowujący raport o dynamice produkcji przemysłowej. Produkcja nie wzrosła, mimo oczekiwanego przez ekonomistów wzrostu o 0,4 proc. m/m. Na sam koniec dnia poznaliśmy odczyt indeksu nastroju Michigan, który wyniósł 74,3 pkt. Niestety to również słabiej niż oczekiwano – eksperci spodziewali się, że wzrośnie on do 76 pkt.

Reklama

W trakcie weekendu niewiele sie wydarzyło. Zwrócić można uwagę na wypowiedzi szefowej MFW Christine Lagarde w Pekinie. Jej zdaniem, z USA i z krajów strefy euro płyną pozytywne gospodarcze sygnały. Dodała również, że działania podjęte w ramach walki z kryzysem zaczynają przynosić rezultaty. Tydzień wcześniej o oznakach ożywienia gospodarczego w krajach Europy, w Japonii i USA wspominała także Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Chrisitne Lagarde mówiła również o zagrożeniach gospodarczych. Wymieniła tu głównie zadłużenie wielu państw strefy euro, rosnące ceny ropy i ryzyko spowolnienia gospodarczego w krajach rozwijających się. Szefowa MFW zasugerowała, że w przyszłości chińska waluta może stać się jedną z głównych walut rezerw finansowych na świecie. Dziś w kalendarzu mamy tylko dane z Polski odnośnie dynamiki produkcji przemysłowej w lutym, wskaźnik cen towarów i usług produkcyjnych również z naszego kraju, a o 16:00 poznamy amerykański indeks rynku nieruchomości.