W poniedziałek warszawski parkiet powielał zachowanie głównych giełd europejskich. Jedyna różnica to nieco lepszy strat naszych indeksów. Zaczęły one dzień w okolicach piątkowego zamknięcia. Już w pierwszej godzinie notowań WIG20 znalazł się jednak poniżej 2320 punktów, tracąc 0,8 proc. Popyt nie miał wystarczającego potencjału, by przeciwstawić się tej przecenie.

Układ sił w gronie blue chips, zarysowany na początku sesji, niewiele zmieniał się w ciągu dnia. Rano po kilka dziesiątych procent zyskiwały akcje JSW, Lotosu, Telekomunikacji Polskiej i TVN. Z czasem papiery gdańskiej rafinerii zwiększyły skalę zwyżki do 2 proc. Walory mocno ostatnio przecenionej spółki z Jastrzębia chwilami szły w górę o 1 proc., ale nastawienie inwestorów wobec nich nie było konsekwentne. W ciągu dnia przybywało spadkowiczów. Wśród nich prym wiodły tracące ponad 3 proc. akcje Asseco. Po około 1,5 proc. zniżkowały walory BRE, Kernela, KGHM i PKO. W przypadku PKO z silną przeceną mamy do czynienia drugą sesję z rzędu. Spółki debiutujące w składzie WIG20 zachwyciły częściowo. Papierami Boryszewa handlowano przez większą część dnia po cenie zbliżonej do tej z piątkowego zamknięcia, walory Synthosu zyskiwały chwilami niemal 4 proc.

Indeksy w Paryżu, Londynie i Frankfurcie zaczęły dzień od spadków po 0,3-0,5 proc. Ich skala szybko się zwiększyła do około 0,7 proc. Pod koniec dnia sytuacja wyraźnie się poprawiła. Jednak dynamika zmian nie była zbyt duża, a w przypadku CAC40 i DAX o wyjściu nad kreskę nie było co marzyć. Jedynie londyński FTSE był bliski sukcesu. Pełnym sukcesem mógł pochwalić się wskaźnik w Atenach, zyskujący ponad 1,5 proc. Po około 0,8 proc. w górę szły indeksy w Madrycie i Stambule. Na giełdach naszego regionu przeważały niedźwiedzie. Po ponad 1,5 proc. zniżkowały wskaźniki w Bukareszcie, Moskwie i Rydze.

W pierwszych godzinach handlu na Wall Street amerykańscy inwestorzy nie mogli się zdecydować, w jakim kierunku podążyć. Dow Jones przebywał minimalnie pod kreską, a S&P500 zyskiwał 0,1-0,2 proc. Ten ostatni trzymał się nieznacznie powyżej poziomu 1400 punktów. Nie było pewności, czy ten stan uda się utrzymać do końca dnia. Bykom nie pomagał nieco gorszy niż się spodziewano odczyt wskaźnika nastrojów na rynku nieruchomości.

Reklama

W popołudniowej niewielkiej poprawie nastrojów, widocznej na głównych giełdach europejskich nasz rynek już nie partycypował. Można przypuszczać, że był to wpływ informacji dotyczących polskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa wzrosła w lutym o zaledwie 4,6 proc. To dynamika o połowę mniejsza niż w styczniu i niższa niż się spodziewano.

Ostatecznie WIG20, WIG i mWIG40 zniżkowały po 0,58 proc, a sWIG80 stracił 0,87 proc. Obroty wyniosły 780 mln zł.