We wtorek inwestorzy z rynków akcji nie mieli powodów do zadowolenia - większość indeksów przywitała wiosnę czerwonym kolorem. Około godziny 16 czasu warszawskiego rosyjski RTS spadał o 2 proc., brytyjski FT-SE i niemiecki DAX traciły na wartości ok 1,4 proc., natomiast za oceanem S&P500 spadał o 0,5 proc. WIG20 tym razem wypadał nieco lepiej na tle europejskich indeksów, co można łączyć z relatywną słabością naszego rynku i nieuczestniczeniem we wzrostach z ostatnich tygodni.

Dla inwestorów z GPW zapewne ważniejsze od kolejnych pozytywnych danych z rynku nieruchomości w USA (najwyższa liczba nowych pozwoleń na budowę od jesieni 2008 r.) były raporty finansowe spółek za 2011 r., których od początku tygodnia napłynęło ok. 150. Duże spółki, na których koncentruje się uwaga inwestorów instytucjonalnych, albo wypadają zgodnie z prognozami analityków, albo zaskakują na plus: Bank Pekao SA zarobił 2,9 mld PLN (oczekiwano zysku netto na poziomie 2,88 mld PLN), PGNiG zarobił w ubiegłym roku 1,6 mld PLN (oczekiwano zysku netto rzędu 1,1 mld PLN), Lubelski Węgiel Bogdanka wypracowała zysk netto na poziomie 219 mln PLN, z czego 68 mln PLN przeznaczy na dywidendę. Akcje dwóch pierwszych spółek wyceniano we wtorek nieco wyżej niż dzień wcześniej, natomiat za kurs akcji Banku Pekao spadał po południu o ok. 1,5 proc.

Jeśli chodzi o amerykański rynek warto zwrócić uwagę na dwa zjawiska. Po pierwsze na odpływ kapitału z rynku długu - rentowność obligacji dziesięcioletnich, której utrzymanie na niskim poziomie było podstawowym celem operacji Twist realizowanej przez bank centralny, zbliżyła się w tym tygodniu do 2,40 proc. a jeszcze .. wynosiła proc. Takie zachowanie inwestorów może być pozytywne dla rynku akcji, jeśli wynika z interpretacji ostatnich danych makroekonomicznych i oczekiwań szybszego powrotu gospodarki USA na ścieżkę wzrostu. Z drugiej strony, jeśli odwrót od papierów skarbowych wynika z faktu, że za kilka tygodni zabraknie na tym rynku popytu generowanego przez Fed, wcale nie musi mieć to pozytywnego przełożenia na rynki akcji - inwestorzy będą raczej szukać bezpieczeństwa gdzie indziej.
Drugie interesujące zjawisko ma bardzo pozytywną wymowę dla giełdowych byków. Po kilkunastodniowym okresie słabości względem szerokiego rynku do łask kupujących wróciły małe spółki oraz spółki z branży transortowej.

W poniedziałek indeksy Dow Jones Transportation Average oraz Russell 2000 osiągnęły nowe wielomiesięczne szczyty. Jest to potwierdzeniem, że popyt na Wall Street nie koncentruje się wyłącznie na kilkunastu potężnych spółkach technologicznych czy finansowych.

Reklama