Pozwy dostali na razie dwaj politycy: były kandydat na prezydenta Dźmitry Wus i lider Ruchu Białoruskiego Wiktar Iwaszkiewicz. Powodowie – robotnik zakładów azotowych i pracowniczka rafinerii – domagają się odpowiednio 2 mln i 500 tys. rubli (770 i 190 zł) odszkodowania. Do tego prorządowe związki zawodowe innej rafinerii zastrzegły sobie prawo wystosowania pozwów wobec wszystkich opozycjonistów – zwolenników sankcji i bojkotu białoruskich produktów ropopochodnych.
W rzeczywistości nie chodzi przy tym o symboliczne odszkodowania; pozwy umożliwiają sądom wydanie zakazu opuszczania kraju. Władze od kilku tygodni utrudniają dysydentom wyjazd z Białorusi, jednak do tej pory nie miały ku temu niebudzącej wątpliwości podstawy prawnej.
Reklama