Najbardziej prawdopodobną sytuacją jest pogłębienie krachu na rynku nieruchomości, który zmusi hiszpańskie banki do zwrócenia się o pieniądze z Europejskiego Instrumentu Stabilności Finansowej. – Problemy Hiszpanii skończą się dopiero po ustabilizowaniu rynku nieruchomości – mówi Reutersowi Carsten Brzeski, główny ekonomista brukselskiego oddziału ING. Jego zdaniem banki mogą potrzebować dokapitalizowania kwotą nawet 80 mld euro.