Gaz ziemny to jeden z kluczowych motorów gospodarki Rosji. Gazprom jest największym na świecie eksporterem tego surowca i jest odpowiedzialny za 15 proc. jego globalnych dostaw.

Do tej pory Moskwa i Gazprom traktowały to zagrożenie dość nonszalancko. Jednak wpływ amerykańskiego boomu na produkcję gazu staje się coraz wyraźniejszy: ceny gazu ziemnego są najniższe od 10 lat, co czyni coraz realniejszymi perspektywę eksportu surowca. Kreml zaczyna więc baczniej obserwować sytuację.

Zmianom w podejściu do kwestii przewodniczy prezydent-elekt Władimir Putin. Powiedział on w ubiegłym tygodniu Dumie, że boom na wydobywanie gazu łupkowego może spowodować „poważne” zmiany na światowym rynku gazu ziemnego. „Państwowe spółki energetyczne muszą oczywiście odpowiedzieć na te wyzwania,” powiedział, wyraźnie odnosząc się do Gazpromu.

W tym miesiącu ceny gazu ziemnego w USA spadły poniżej 2 USD za milion brytyjskich jednostek cieplnych (mBtu, około 28.26 metra sześciennego). Taka cena została osiągnięta po raz pierwszy od dziesięciu lat i jest około 90 proc. niższa niż szczyt osiągnięty w 2005 roku, kiedy cena wynosiła 15,78 USD za mBtu. Jako że rynek amerykański wciąż jest zamknięty, cena gazu w europie jest bliższa 10 USD za mBtu.

Reklama

Największym ryzykiem dla Rosji nie jest więc gaz z USA, lecz podobne inwestycje w Bułgarii, Rumunii, Polsce i na Ukrainie. W Europie Wschodniej trwa wyścig po surowiec, który wydobywany jest za pomocą identycznych technologii – szczelinowania hydraulicznego i wiercenia horyzontalnego, stosowanych w przemyśle gazowym w USA.

Gazprom zaspokaja około 20 proc. europejskiego zapotrzebowania na gaz, więc odwierty prowadzone na sąsiednich podwórkach stanowią poważne, długoterminowe zagrożenie.

Do tej pory europejskim spółkom trudno było renegocjować ceny drogich kontraktów w Gazpromem, ponieważ nie miały one alternatywnego dostawcy. Jednak w ciągu następnych dziesięciu lat rozwój europejskiego przemysłu łupkowego mógłby dać konsumentom silny argument w negocjacjach.

Nie można oczywiście przeceniać wpływu gazu łupkowego na pozycję Rosji na europejskim rynku gazu. Wydobycie jest tam dopiero w powijakach i stoją przed nim ogromne wyzwania – wśród nich lokalne, związane z ekologią protesty przeciwko odwiertom.

Przykładem jest Bułgaria – w tym roku zawieszono tam prowadzone przez Chevron operacje związane z gazem łupkowym, a możliwy jest nawet całkowity zakaz odwiertów. Francja w zeszłym roku zakazała szczelinowania ze względu na środowisko.

Jednak wydarzenia Arabskiej Wiosny uświadomiły europejskim rządom, że Rosja może być pewniejszym dostawcą gazu ziemnego niż kraje północnoafrykańskie, takie jak Libia czy Algieria.