Czas poświęcany na oglądanie telenowel, teleturniejów czy programów talk-show jest średnio o około połowę krótszy niż przed dziesięcioma laty – wynika z analizy Atmedia, brokera reklamy w kanałach telewizyjnych, przygotowanej na podstawie danych firmy badającej rynek telewizyjny Nielsen Audience Measurement. – Ich gasnącą popularność można tłumaczyć wyczerpaniem formuły, ale także wyżej postawioną poprzeczką w kategorii rozrywki telewizyjnej – mówi Joanna Nowakowska z firmy Atmedia.
Zmienił się też nasz stosunek do filmów – czas poświęcony na ich oglądanie zajmuje dziś w ciągu dnia 37 proc. wspomnianych 4 godzin, co oznacza 5-proc. spadek w ciągu dekady. Niemal tyle samo czasu co dziesięć lat temu poświęcamy polityce, ekonomii, kulturze czy programom sportowym. Daleko im jednak do głównego nurtu zainteresowań widzów.
W świecie rozrywki zmiany dokonały seriale. Nie tylko polskich, ale i rozpychających się na polskim rynku globalnych stacji, takich jak HBO, Canal+, AXN, Universal, Comedy Central czy Fox. Jeszcze kilka lat temu marzeniem było obejrzenie amerykańskich premierowych seriali niemal w tym samym czasie w Polsce, a dziś to już codzienność. Przez dziesięć lat udział czasu poświęcanego na oglądanie seriali wzrósł z 27 do prawie 50 proc.
Reklama
Dane mogą napawać optymizmem, bo pokazują, że większą popularnością wśród widzów cieszą się w ostatnich latach m.in. dokumenty, programy podróżnicze, a nawet przyrodnicze. Wszystko psuje jednak to, że w ciągu dekady czas, jaki poświęcamy na oglądanie reklam i programów z telesprzedażą, wzrósł z 16 do niemal 37 proc. A to oznacza, że Polacy bardziej interesują się promocjami nowego proszku czy leków na ból głowy niż programami informacyjnymi. Choć zainteresowanie tymi ostatnimi też wzrosło, to zajmują w telewizyjnym życiu Polaków 5 proc. mniej czasu niż reklamy.