Gwałtowny spadek imigracji do USA z krajów Ameryki Łacińskiej spowodował, że po raz pierwszy od wielu lat wśród najnowszych imigrantów przybysze z Azji przewyższają liczbę imigrantów Latynosów.

Jak podał w swym raporcie znany ośrodek badawczy Pew Research Center, imigranci z krajów azjatyckich, w liczbie 430 000, stanowili 36 procent przybyłych do USA w 2010 roku. W tym samym roku przybyło do USA 370 000 obywateli krajów Ameryki Łacińskiej, co stanowi 31 procent ogólnej puli nowych przyjazdów.

Jeszcze trzy lata temu było odwrotnie - przyjechało wtedy do USA 540 tys. Latynosów i "tylko" 390 tys. Azjatów.

Imigracja z Ameryki Środkowej i Południowej, w większości z Meksyku, spadła głównie wskutek kryzysu i recesji w USA. Sprawiły one, że przybywający na saksy - przeważnie nielegalnie - biedni Latynosi coraz trudniej znajdują pracę.

Do zmniejszenia imigracji przyczyniło się też surowsze egzekwowanie przez władze amerykańskie praw imigracyjnych. W ostatnich latach - za rządów administracji prezydenta Baracka Obamy - zwiększyła się liczba deportacji "indocumentados" (imigrantów bez prawa pobytu w USA). Zaostrzono też kontrolę południowej granicy kraju.

Reklama

Polityka taka bardziej wpłynęła na imigrację z Ameryki Łacińskiej, skąd około 45 procent imigrantów, jak się szacuje, przebywa w USA nielegalnie. Wśród Azjatów w USA tylko 13-15 procent mieszka i pracuje tam bez odpowiednich dokumentów.

Od imigracji do USA niektórych Latynosów odstraszają też surowe ustawy przeciw nielegalnej imigracji uchwalane w stanach, np. w Arizonie i Alabamie.

W odróżnieniu od imigrantów z krajów latynoskich, którzy znajdują się na ogół w dolnych rejonach hierarchii dochodów i pozycji społecznej, Azjaci radzą sobie w USA doskonale.

Przeciętnie biorąc, są niewiele mniej zamożni niż biali rodowici Amerykanie, a dzieci azjatyckich imigrantów brylują w szkołach i na wyższych uczelniach. To ostatnie dotyczy szczególnie przybyszów z Indii, Korei Południowej i Chin.