Mimo że Hiszpania jest pogrążona w głębokim kryzysie gospodarczym, Madryt nie rezygnuje ze starań o organizację letniej olimpiady w 2020 r. Zdaniem zwolenników tego pomysłu igrzyska pomogą w gospodarczym i społecznym odbiciu się kraju i przyczynią się do zmniejszenia bezrobocia.
– Potrzebujemy dwóch rzeczy: napędu dla gospodarki i entuzjazmu dla obywateli. Młodzi ludzie czują potrzebę zaangażowania się w wielkie projekty takie jak igrzyska – mówił gazecie „The Wall Street Journal” Victor Sanchez, szef spółki Madrid 2020, na imprezie promującej kandydaturę hiszpańskiej stolicy.
Madryt znalazł się w finałowej trójce – wraz ze Stambułem i Tokio – z której w przyszłym roku wyłoniony zostanie gospodarz, a Międzynarodowy Komitet Olimpijski na wstępnym etapie najwyżej ocenił jego ofertę. Ale kryzys, przez który przechodzi Hiszpania, może wpłynąć na wynik głosowania. Madryt jest jednym z najbardziej zadłużonych miast w kraju, a agencja ratingowa Fitch obniżyła ocenę wiarygodności regionu stołecznego, gdyż jego dług do 2014 r. w porównaniu z 2010 r. się potroi – do 23,7 mld euro.
Organizowanie wielkiej i kosztownej imprezy sportowej, gdy kraj znajduje się w recesji, rząd przeprowadza radykalny program oszczędnościowy na sumę 65 mld euro, a bez pracy jest prawie co czwarty Hiszpan, budzi kontrowersje. Ale według założeń ma to być wyjątkowo niskokosztowa olimpiada. Madryt zamierza na nią wydać niespełna 2 mld euro, czyli w porównaniu z Londynem (11 mld funtów) i Pekinem (42 mld dol.) naprawdę niewiele. To dzięki temu, że 78 proc. obiektów już istnieje, część z nich będzie wymagało tylko niewielkich przeróbek (jak np. arena do korridy, która dostanie tymczasowy dach i stanie się halą do koszykówki).
Reklama
Brak wielkich inwestycji powoduje, że liczba nowych miejsc pracy w budownictwie też będzie ograniczona. Sanchez szacuje, że w przypadku przyznania olimpiady zatrudnienie zwiększy się o 300 – 350 tys. osób, głównie w hotelarstwie, transporcie i usługach, ale większość z tych miejsc pozostanie po igrzyskach.
Większość Hiszpanów popiera starania o organizację igrzysk. Liczą na spadek bezrobocia i efekt podobny do tego, który osiągnęła Barcelona po 1992 r. Zaniedbane miasto portowe stało się jednym z najpopularniejszych kierunków turystycznych.
Z drugiej strony jest też parę przykładów, które powinny stanowić przestrogę dla każdego organizatora takiej imprezy: koszt tegorocznych igrzysk w Londynie będzie trzy razy wyższy, niż początkowo zakładano, a na zawody w Atenach w 2004 r. wydano 15 mld dol., co przyczyniło się do bankructwa Grecji. Nie przypadkiem też Włochy, które mają podobne problemy co Hiszpania, wycofały kandydaturę Rzymu ze starań o olimpiadę 2020.
ikona lupy />
Flaga Hiszpanii / Inne