Tarnobrzeg przejmie 100 proc. akcji Kopalni Siarki "Machów" SA. Decyzję władz miasta okoliczne samorządy i tarnobrzeska opozycja oceniają jako nieprzemyślane działanie - informuje "Nasz Dziennik".

W ocenie wywodzącego się z PO prezydenta Roberta Mastalerza, komunalizacja ma otworzyć drogę samorządowi do zagospodarowania zarówno Jeziora Tarnobrzeskiego, jak i terenów w jego otoczeniu, a dodatkowo daje możliwość powstrzymania wyprzedaży terenów nad jeziorem.

Przedstawiciele sąsiednich gmin przypominają, że dawny przemysł siarkowy pozostawił po sobie tykające bomby ekologiczne, które trzeba jak najszybciej rozbroić. Pojawiają się obawy, że Tarnobrzega nie będzie stać na dokończenie rewitalizacji terenów dawnej kopalni leżących w gminach Grębów i Nowa Dęba oraz po drugiej stronie Wisły w woj. świętokrzyskim.

W ocenie Jana Dziubińskiego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Tarnobrzega i przewodniczącego Klubu Radnych PiS, pośpiech w przejęciu akcji, jaki wykazały władze miasta, był niepotrzebny, podobnie jak związane z tym konflikty z okolicznymi samorządami czy pracownikami Kopalni Siarki "Machów" SA.

Reklama