Schodzenie pod wodę już na kilkanaście metrów to sport ekstremalny. Zanim tego spróbujemy, trzeba odwiedzić lekarza, który oceni, czy nasz stan zdrowia na to pozwala.
Jeżeli chodzi o same szkolenia, to czterodniowy kurs z wiedzą teoretyczną i zajęciami praktycznymi na basenach i otwartych wodach to koszt 300 – 350 euro. Klientom z zasobniejszym portfelem oferowane są egzotyczne wyprawy np. do Meksyku czy Palau za 10 – 20 tys. zł. Po takim szkoleniu powinniśmy uzyskać certyfikat OWD (Open Water Diver), który pozwala na wypożyczenie sprzętu i nurkowanie z partnerem do głębokości 18 metrów.
Czy opłaca się kupować sprzęt na własność? Jeśli będziesz nurkować 1 – 2 razy w roku – nie. Skafander mokry (izolacją regulującą temperaturę jest niewielka ilość wody uwięziona między ciałem nurka a pianką) to wydatek od 300 do 1,4 tys. zł. Bardziej komfortowy skafander, w którym izolacją jest powietrze, to wydatek od 3,5 do ponad 6 tys. zł. Do tego dochodzą: maska (100 – 200 zł), kamizelki wypornościowe (do 3 tys. zł), płetwy (200 – 400 zł), automat oddechowy (od 800 zł) i butla (1 – 2 tys. zł). W sumie na okazjonalne hobby lekką ręką wydamy nawet kilkanaście tysięcy złotych.
Znacznie bardziej ekonomicznym rozwiązaniem jest wypożyczenie sprzętu na czas wyjazdu lub kursu. Wynajęcie podstawowych akcesoriów na weekend w wypożyczalniach sprzętu nurkowego kosztuje ok. 250 – 300 zł za weekend lub 500 – 600 zł za cały tydzień.
Reklama