Polska waluta pozostawała w czwartek stabilna względem głównych walut.

Ok. godz. 12.40 euro kosztowało 4,10 zł, dolar 3,34 zł, a szwajcarski frank 3,41 zł. Analitycy wskazują, że rynek czeka na decyzję Europejskiego Banku Centralnego. Ta może jednak rozczarować. W środę wieczorem wspólną walutę wyceniano na 4,10 zł, dolara na 3,34 zł, a franka na 3,41 zł.

"W czwartek rano złoty nadal oscylował wokół 4,10 zł za euro i 3,41 zł za franka. Stracił jedynie w relacji do dolara (przed południem amerykańska waluta kosztowała 3,35 zł - PAP), co jest wynikiem spadku kursu pary euro-dolar po środowej decyzji Fed. Amerykańska Rezerwa Federalna nie zdecydowała się na żadne zmiany w programie Operation Twist, ani też nie zasygnalizowała możliwości wydłużenia okresu niskich stóp procentowych do 2015 roku. W komunikacie powtórzono sprawdzoną już mantrę, iż nie wyklucza się podjęcia dodatkowych działań w sytuacji, kiedy będzie to konieczne" - wskazał główny analityk walutowy DM BOŚ Marek Rogalski.

Dodał, że w czwartek kluczowe jest posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. "Zwraca się uwagę, że szef EBC rozbudził w zeszłym tygodniu nadmierne oczekiwania, które będzie mu trudno spełnić. Inwestorzy mogą się dzisiaj rozczarować, chociaż przecena euro-dolara może nie być tak dotkliwa, gdyż EBC może podjąć pewne działania, tak aby nie zostać posądzonym o składanie pustych obietnic" - podkreślił analityk.

Pod koniec minionego tygodnia szef EBC Mario Draghi powiedział, że europejski bank centralny zrobi wszystko, co w jego mocy i co jest konieczne do przetrwania wspólnej waluty. Dodał także, że rozwiązanie problemu wysokich rentowności obligacji rządowych mieści się w mandacie EBC.

Reklama

"Ten tydzień przebiega pod znakiem działań banków centralnych" - wskazał Marcin Niedźwiecki z firmy inwestycyjnej City Index.

Dodał, że EBC ma kilka instrumentów, których może użyć. "Główną bronią, której może użyć, są: dalsze obniżanie stóp procentowych, skup obligacji na rynku wtórnym czy zapowiadane wcześniej wprowadzenie ujemnych stóp procentowych dla krótkoterminowych depozytów przetrzymywanych na rachunkach bieżących. Nie spodziewałbym się kolejnego programu długoterminowych pożyczek dla sektora bankowego, ponieważ aktualne programy nadal działają i rynki długu zostały w pewnym stopniu uspokojone. Być może w tej kwestii EBC pokusi się o wydłużenie okresu pożyczkowego lub zmieni strukturę zabezpieczeń" - stwierdził Niedźwiecki.