Dostęp do internetu i samodzielność w wybieraniu rozwiązań inwestycyjnych dają szansę na to, aby inwestując, zaoszczędzić na wejściu kilka tysięcy złotych. Ale trzeba strzec się oszustów.
Istnieją platformy internetowe, które dają możliwość nabywania jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych bez opłat dystrybucyjnych. Każda z nich oferuje dostęp do ponad 200 produktów tego rodzaju ponad 10 TFI i zagranicznych firm inwestycyjnych.
Tego rodzaju opłata (zwana także manipulacyjną) zależy od rodzaju funduszu, firmy oferującej fundusz oraz wpłacanej kwoty (maleje wraz ze wzrostem wpłacanego kapitału). Dla funduszy akcyjnych sięga zazwyczaj około 4 proc. wpłacanego kapitału. To oznacza, że już na samym początku kwota inwestycji jest pomniejszona np. z 10 tys. zł do 9,6 tys. zł.
Platformy, które oferują fundusze bez opłat, dzielą się na bankowe i niebankowe. Wśród bankowych wymienić można Supermarket Funduszy Inwestycyjnych mBanku, Centrum Oszczędzania MultiBanku i BNP Paribas @Planet. – Ale uwaga: znajdziemy wiele innych platform, które pobierają prowizje dochodzące do ponad 5 proc. – zwraca uwagę Remigiusz Stanisławek, trener inwestycyjny i właściciel serwisu OpiekunInwestora.pl.
Aby inwestować przez platformę bankową, trzeba założyć rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy. Najczęściej jest on bezpłatny. Z niego inwestor przelewa pieniądze na zakup jednostek. Na niego wracają środki po dokonaniu odkupień. Zaletą takiego rozwiązania jest bezpieczeństwo operacji gwarantowane przez dużą instytucję finansową.
Reklama
Uruchomienie rachunku inwestycyjnego na platformie pozabankowej jest trochę bardziej skomplikowane. Inwestor musi otworzyć konto transakcyjne, a następnie je aktywować. Umowa najczęściej wysyłana jest do podpisu kurierem i tak samo musi zostać odesłana, a to oznacza zazwyczaj ponadtygodniowy okres oczekiwania na dostęp do platformy. Potem na konto transakcyjne inwestor musi przelać środki, które chce zainwestować w fundusze. Samo zlecanie transakcji jest tak samo proste jak na platformach bankowych.
Eksperci zwracają uwagę, że większość platform należących do banków, firm doradztwa czy portali (Onet.pl) – poza okresami promocji – pobiera opłaty manipulacyjne. – Chodzi o takie narzędzia jak platforma Banku Handlowego czy PKO BP – wymienia Stanisławek. – Są także niebankowe platformy dające dostęp do wielu funduszy, które również pobierają opłaty. Tu można wymienić Xelion czy MultiFund – dodaje.
Właściciel serwisu OpiekunInwestora.pl ostrzega, że niektóre internetowe platformy mogą wprowadzać w błąd klienta, bo niejasno informują o tym, że pobierają opłaty. – Przykładem jest platforma Platinum Fund 24. W reklamach pojawiających się na jej stronach internetowych bije w oczy przekaz „U nas inwestujecie bez opłat”. W mojej ocenie reklamowanie „braku opłat za korzystanie z platformy” bez wyjaśnienia, że istnieją dodatkowe, niejako ukryte opłaty, jest nie fair wobec inwestorów – uważa Stanisławek. Wyjaśnia, że platforma opłat nie pobiera, ale pobierają ją fundusze, a to dla inwestora w praktyce to samo.
Jeśli inwestor nie chce korzystać z platform, może polować na okazje. Od czasu do czasu jednostki funduszy inwestycyjnych można zakupić bez opłat manipulacyjnych poprzez strony internetowe wybranych TFI. Od 14 maja trwa na przykład tego rodzaju promocja w Idea TFI (klient musi założyć iRejestr). Promocję od dłuższego czasu ma także Union Investment TFI – w jej ramach uzyskuje się dostęp do systemu transakcyjnego UniSieć. Zanim skorzystamy z promocji, warto jednak sprawdzić, jakie opłaty za zarządzanie pobierają interesujące nas fundusze i jakimi wynikami mogą się pochwalić.