Ostatni tydzień, podobnie jak ten poprzedni, upłynął pod znakiem stabilizacji kursu złotego w relacji do głównych walut.

Jednak ryzyko korekcyjnego odreagowania zapoczątkowanej w czerwcu aprecjacji polskiej waluty systematycznie rośnie. W przyszłym tygodniu od korekty może już nie być ucieczki.

Przez większość mijającego tygodnia, który na rynkach globalnych upłyną w większości w pozytywnych nastrojach, polskie pary próbowały wrócić powyżej ważnych poziomów technicznych. Dla EUR/PLN taką barierą są okolice 4,08 zł, gdzie opór tworzy dołek z marca br. W przypadku USD/PLN podobną rolę spełnia poziom 3,32 zł. Tam barierę podażową wyznaczają lokalne dołki z czerwca i lipca br. Pomimo dużej determinacji popytu powrót nie udawał się, co w czwartek pod koniec dnia zaowocowało silnym umocnieniem złotego. Strona popytowa jednak nie odpuściła i w piątek odrobiła straty z poprzedniego dnia, robiąc sobie dobrą pozycję wyjściową do kolejnego ataku. O godzinie 16:55 za euro trzeba było zapłacić 4,0725 zł, dolar natomiast kosztował 3,3119 zł.

Zdecydowany powrót powyżej opisanych oporów znacząco zmniejszyłby prawdopodobieństwo umocnienia złotego w drugiej połowie sierpnia, ale jednocześnie nie wykluczyłby tego w perspektywie kolejnych miesięcy. Średnioterminowa sytuacja techniczna na wykresach EUR/PLN i USD/PLN, gdzie dominują rysowane od trzech miesięcy kanały spadkowego, w dalszym ciągu wskazuje na umocnienie złotego do głównych walut jako na scenariusz bazowy. Aczkolwiek należy mieć świadomość, że scenariusz ten nie ma dodatkowego wsparcia ze strony fundamentów polskiej gospodarki. W sytuacji trwającego spowolnienia raczej należałoby oczekiwać zmian w odwrotnym kierunku.

W przyszłym tygodniu zostanie opublikowana cała seria danych makroekonomicznych z Polski. Otworzy ją poniedziałkowa publikacja lipcowych danych o produkcji przemysłowej (prognoza: 4% R/R) i inflacji producenckiej (prognoza: 3,9% R/R). Dzień później Narodowy Bank Polski poinformuje o wysokości inflacji bazowej w lipcu (prognoza: 2,3% R/R). W środę zostaną opublikowane dane o koniunkturze w przemyśle, budownictwie, handlu i usługach w sierpniu, natomiast w czwartek protokół z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.

Reklama

Dla rynku złotego potencjalnym impulsem mogą być jedynie publikacje z poniedziałku i wtorku, gdyż to one będą wpływać na oczekiwania co do dalszych decyzji ws. polityki monetarnej. Jednak to nie te dane, ale koniunktura i nastroje na rynkach globalnych, będą decydować o notowaniach polskiej waluty. Dlatego dominujące znaczenie będzie miało to, jakie ustalenia zapadną i jakie słowa padną podczas zaplanowanego na czwartek spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel z prezydentem Francji Francoisem Hollandem. Czy premierowi Grecji uda się przekonać Berlin i Paryż do dania Grecji dodatkowych 2 lat na reformy? Czy wreszcie to, co znajdzie się w protokole z sierpniowego posiedzenia FOMC (środa) oraz jakie będą wstępne odczyty indeksów PMI dla Chin, Francji, Niemiec, strefy euro i USA (czwartek).