W 2011 r. na zasiłki macierzyńskie ZUS wydał 3 mld zł, informuje "Gazeta Wyborcza" w artykule o wyłudzaniu wysokich zasiłków.

Trików na to jest kilka. Najpopularniejszy polega na zarejestrowaniu przez kobietę firmy i jednorazowym zapłaceniu przez nią najwyższej składki chorobowej. Dzięki temu przyszła matka będzie przez pół roku na urlopie macierzyńskim dostawać z ZUS 6,6 tys. zł miesięcznie. W sumie może zyskać nawet 30 tys. zł. Po czym firmę rozwiązuje.

Inna metoda to skorzystanie z tzw. fermy, czyli firmy, która specjalizuje się w fikcyjnym zatrudnianiu kobiet tylko po to, aby wystąpić o zasiłek.

Gdy ZUS udowodni wyciąganie pieniędzy (co przychodzi mu z trudem), domaga się ich zwrotu. Składa też wnioski do prokuratury. Od stycznia 2009 do 30 czerwca 2012 r. ZUS odmówił lub kazał zwrócić zasiłek 1716 kobietom, podaje "GW".

>>> Zobacz też: Po macierzyńskim trudno wrócić do pracy

Reklama