Ceremonia zatwierdzenia kandydatury Romneya była formalnością, gdyż już w maju zapewnił on sobie nominację w prawyborach GOP. Nie obyła się jednak bez zgrzytów - zakłócili ją zwolennicy kongresmana Rona Paula z Teksasu, rywala Romneya w prawyborach.

Przed tzw. roll call, czyli ogłaszaniem przez delegacje z poszczególnych stanów ilu ich delegatów popiera Romneya, przywódcy GOP oznajmili o nowych regułach prawyborów mających obowiązywać od następnych wyborów.

>>> Czytaj też: Wybory w USA 2012: Romney wobec Europy chce iść tropem Busha

Zwolennicy kongresmana Paula, lidera liberatrianów, podnieśli protest, gdyż uznali, że nowe przepisy ograniczą w przyszłości możliwość nominacji kandydata niepopieranego przez partyjny establishment, jak ich faworyt.

Reklama

Fani Paula krzyczeli "nie" domagając się debaty nad nowymi regułami, ale przewodniczący partii Reince Priebus oświadczył, że dyskusji nie będzie i konwencja będzie kontynuowana zgodnie z planem.

Romney, były gubernator stanu Massachusetts, ubiegał się już o nominację prezydencką w poprzednich wyborach w 2008 r., ale przegrał wtedy z senatorem Johnem McCainem. W tym roku popierany był do początku przez establishment GOP, który uznał, że jest on najbardziej "wybieralny".

Przez aklamację zatwierdzono również nominację na kandydata na wiceprezydenta konserwatywnego kongresmana Paula Ryana, szefa Komisji Budżetowej Izby Reprezentantów i autora planu drastycznych cięć wydatków rządowych w celu zmniejszenia deficytu.

>>> Zobacz też: Mitt Romney: od biznesu do polityki (życiorys)