Jak szacują eksperci, w tym roku wydamy na ten cel około 2 mld zł. Wydatki będą o przynajmniej 300 mln zł wyższe niż w 2011 r. Dodatkowo w kolejnych latach należy oczekiwać dalszego ich wzrostu. Dzieci dążą bowiem do wyróżniania się na tle rówieśników.
– Wybierają nie zwykły zeszyt, ale z sagą „Zmierzch” na okładce. Jeśli plecak, to najlepiej markowy lub z postaciami znanymi z popkultury. Linijka obowiązkowo mysi być z kalkulatorem, a gumka w kształcie znanej celebrytki lub piłkarza. Dzieci i młodzież to już świadoma grupa konsumentów. Doskonale wiedzą, czego chcą, ile to kosztuje i gdzie można to kupić. Robią listy zakupów rodzicom – mówi Marta Drzewiecka, dyrektor marketingu Silesia City Center.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez to centrum, dziś już 17 proc. rodziców do szkolnej wyprawki dolicza nowy telefon dla dziecka. Mają świadomość, że ten gadżet umożliwia im kontakt z pociechą.
– Rodzice kupują dzieciom też laptopy, komputery stacjonarne i odtwarzacze mp3. W tym roku te przedmioty pierwszy raz pojawiły się w sondażach. Początek roku szkolnego jest dla 9 proc. rodziców okazją do ich nabycia – dodaje Drzewiecka.
Reklama
Tyle że znaczna część rodziców przełożyła na wrzesień nie tylko zakup drogich gadżetów, ale nawet podstawowych przyborów szkolnych i podręczników. Postanowili wstrzymać się z tą decyzją do czasu, aż na zebraniu szkolnym nauczyciele ogłoszą, co dokładnie powinna zawierać wyprawka. Nie chcą niepotrzebnie wydawać pieniędzy, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że tylko na materiały szkolne potrzeba średnio 80 – 150 zł. A wcześniej rodzice ponieśli już wydatek związany z zakupem podręczników. Na książki do zerówki trzeba było wydać około 150 zł, a do pozostałych klas od 200 do nawet 400 zł.

Tradycyjnie...

Dzięki promocjom organizowanym w marketach na wyprawce można zaoszczędzić około 30 proc. Takiego rzędu rabaty proponują już nie tylko sklepy ogólnobranżowe jak Auchan, Carrefour, czy Tesco, ale też sieci wyspecjalizowane w produktach dla dzieci, jak choćby Smyk.
Różnice w cenach między poszczególnymi sklepami są niewielkie. Co oznacza, że za wyprawkę składającą się z podstawowych artykułów szkolnych i stroju na WF zapłacimy 65 – 75 zł. Ceny worków na kapcie zaczynają się bowiem już od złotówki, ceny zeszytów od 24 groszy, a bloków rysunkowych od 49 groszy. Piórnik z wyposażeniem można natomiast dostać za 10 zł.

...czy przez internet

Takich cen na próżno szukać w sklepach internetowych, które, jak zaznaczają, stawiają na produkty dobrych marek, przez co droższe. Dlatego kupując wyprawkę w sieci trzeba liczyć się z tym, że wydamy na nią o 20 – 30 zł więcej niż w tradycyjnym markecie, co oznacza konieczność zapłacenia za podstawowe materiały szkolne około 100 zł. Patrząc na frekwencję, jaką cieszą się sklepy internetowe, można dojść do wniosku, że wielu rodziców stawia na jakość. Zdają sobie sprawę, że piórnik posłuży wówczas dziecku nie przez rok, ale przynajmniej przez dwa, podobnie jak plecak. Na markowe produkty trzeba jednak przeznaczyć dużo więcej pieniędzy. Jak wynika z danych Ceneo, różnica w cenie między plecakiem markowym a zwykłym wynosi nawet 75 zł.
Oprócz wyprawki obecnie taniej można też kupić podręczniki. Księgarnie dają zniżki już przy zakupie za 150 – 200 zł, a sklepy internetowe oferują darmowe dostawy.
– Jak wynika z obserwacji naszego serwisu, podręczniki szkolne kupowane za pośrednictwem internetu mogą być nawet o 25 – 30 proc. tańsze niż w księgarniach tradycyjnych – zauważa Joanna Bilińska z Ceneo.pl

Tańsze meble

Ale na zakupie wyprawki i podręczników często się nie kończy. Wielu rodziców czeka jeszcze wyposażenie pokoju dziecka. Podobnie jak w marketach spożywczo-przemysłowych, w salonach meblowych roi się od promocji. Dzięki nim na każdym ze sprzętów można zaoszczędzić średnio od 10 do 30 proc., co w praktyce oznacza zatrzymanie w portfelu 30 – 150 zł z każdego mebla. Do tego przy zakupie większej liczby mebli albo za wyższą kwotę sprzedawcy oferują dostawę w cenie. W ten sposób można zaoszczędzić kolejne 50 – 100 zł.
Osoby, które mają ograniczone środki na koncie, mogą skorzystać z zakupów na raty. Te również oferuje obecnie większość ogólnopolskich sieci. Fabryka Mebli Bodzio udziela na przykład rat bez odsetek, prowizji i opłat, bez konieczności pierwszej wpłaty czy ponoszenia kosztów ubezpieczenia.
Na jakie wyposażenie postawić do pokoju dziecka? Producent mebli dziecięcych Pinio radzi, by zwrócić uwagę na kolorystykę. Chłopcy dobrze czują się w barwach, które są mieszanką czerni, czerwieni, bieli. Taka kolorystyka wyraża, zdaniem ekspertów, ich odmienność i indywidualność. Można je połączyć z zielenią czy kolorem niebieskim. Kategorycznie odradzane są natomiast barwy pastelowe i nasycone, jak pomarańcze, róże czy żółcie. Te lepiej zostawić do pokoju dziewczynki.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że meble nie powinny krzyczeć kolorami. Zadanie to lepiej pozostawić dodatkom. Jak zaznaczają eksperci, przy urządzaniu pokoju dziecka trzeba pamiętać o oddzieleniu miejsca do nauki od miejsca na zabawę i wypoczynek.
W tej chwili nietrudno spełnić dziecięce marzenia o idealnie wyposażonym pokoju. Na rynku dostępne są zestawy, które nawiązują do elementów Formuły 1, pirackich czy wzorowane są na wyposażeniu pokojów znanych z filmów o lalce Barbi. Na taki zestaw trzeba wydać około 2 – 3 tys. zł. Koszt łóżka, które wykonane jest na wzór samochodu czy żaglowca, to wydatek około 600 zł.
Rodzicom, którzy poszukują oszczędnej wersji wyposażenia, eksperci polecają meblościanki. Moda na nie znowu wróciła. Z tą jednak różnicą, że współczesne meblościanki są wręcz futurystyczne. Przypominają hotele kapsułowe i jak one są znacznie tańsze od tradycyjnych odpowiedników.