Możliwa jest wielka fuzja na rynku budowlanym – tak twierdzi prezes PBG Wiesław Różacki, ale unika podania nazw podmiotów, które miałaby objąć taka konsolidacja. Twierdzi, że szczegóły poda w drugiej połowie tygodnia.
– Mówimy w tej chwili o kilku istotnych podmiotach polskiej gospodarki – zdradza Różacki. Zapewnia, że w tym gronie będzie PBG, dementując tym samym pojawiające się w ostatnim czasie informacje o tym, że z grupy PBG na powierzchni miałoby się utrzymać jedynie Rafako. Różacki odmawia komentarza, czy w przyszłej strukturze miałby się znaleźć Polimex.
– To będzie nowatorska koncepcja, która może przynieść dużo pozytywnych skutków dla szeroko rozumianej polskiej gospodarki – twierdzi prezes PBG.
Według niego w projekt powinna zaangażować się Agencja Rozwoju Przemysłu, która już zadeklarowała udział w podwyższeniu kapitału Polimeksu i pożyczkę pomostową dla spółki w kwocie 160 mln zł.
Reklama
Już w zeszły wtorek w rozmowie z DGP wiceminister skarbu Rafał Baniak sygnalizował – bez wchodzenia w szczegóły – że koncepcja Różackiego jest „konstruktywna”, choć wymaga doprecyzowania. Ze słów Różackiego, dwa dni po spotkaniu z Baniakiem, wynika, że sprawa jest już niemal dograna. Jednak z sygnałów, jakie uzyskaliśmy z MSP, wynika z kolei, że ten optymizm może być mocno na wyrost. W sprawie milczy także ARP.
Wiadomo, że na całą operację swoją zgodę muszą wyrazić wierzyciele PBG. Ale – jak zastrzega prezes – nie chodzi o sfinalizowanie układu z wierzycielami, bo ta sprawa zakończy się dopiero za kilka miesięcy. Wierzycielami spółki jest kilkanaście firm, głównie instytucje finansowe. W przeciwieństwie do Polimeksu, w którym główne role odgrywały PKO BP i Pekao, wszyscy finansowali PBG w podobnym stopniu.
Zobowiązania spółki wynoszą co najmniej 1,7 mld zł, ale jak twierdzi Krzysztof Pado, analityk DM BDM, istnieje jeszcze groźba zapłaty wysokich kar umownych. Spółce wypowiedziano przecież większość zrealizowanych kontraktów.
Analitycy uważają, że konsolidacja w sektorze budowlanym rzeczywiście mogłaby poprawić sytuację firm.
– To może być z czasem jedyny ratunek dla spółek budowlanych, bo sytuacja w tym sektorze jest wciąż niepewna. Taki ratunek opierał się będzie jednak w zdecydowanej części na decyzji politycznej – uważa Piotr Łopaciuk, analityk DM PKO BP.
Możliwe jednak, że koncepcja prezesa PBG ma na celu ożywienie notowań tej spółki. Potwierdzać to może fakt, że wczoraj jej kurs na Giełdzie Papierów Wartościowych podskoczył o 8,5 proc.