Biuro statystyczne Unii Europejskiej opublikowało w czwartek częściowe dane na temat liczby studentów w miastach Wspólnoty. Eurostat, na podstawie najnowszych dostępnych danych (2008 rok) zbadał, ilu mieszkańców danego miasta uczestniczy w tzw. edukacji trzeciego stopnia, czyli jest słuchaczem studiów licencjackich, magisterskich lub doktoranckich (5 lub 6 stopień wskaźnika ISCED). Wyniki zostały podane proporcjonalnie do wielkości miasta.
Jak się okazało, w całej Unii Europejskiej 65 miast miało więcej niż 150 studentów na każdy 1000 mieszkańców. Wśród nich aż 16 znajduje się w Polsce, 8 we Włoszech i 7 na Słowacji. W tym gronie znajduję się tylko 4 stolice: Bratysława, Bukareszt, Warszawa oraz Wilno, a tylko stolice Polski i Rumunii są miastami z populacją przekraczającą milion mieszkańców.
Eurostat zaznacza, że z zasady duże miasta mają niższy wskaźnik studentów w stosunku do liczby mieszkańców, mimo że często są siedzibami wielkich i prestiżowych uniwersytetów. Wśród miast o populacji przekraczającej 2 mln mieszkańców na czele znajduje się Rzym (82 studentów/1000 mieszkańców), za nim Madryt (56/1000). Londyn, Berlin i Ateny mają mniej niż 50 studentów na każdy 1000 mieszkańców, a dla Paryża nie podano danych.
>>> Polecamy komentarz redakcyjny: Trykozko: Co miastom po studentach?
Rzeszów liderem całej Unii
Jak wynika ze statystyk dotyczących wszystkich przebadanych miast w UE, największą liczbą studentów w stosunku do liczby mieszkańców może pochwalić się Rzeszów, w którym aż 353 na 1000 mieszkańców stanowią studenci. Na drugim miejscu w zestawieniu uplasowało się Santiago de Compostela w Hiszpanii - na każdy 1000 mieszkańców przypada tu 315 studentów. Jednak Santiago jest o połowę mniejsze od Rzeszowa: stolica autonomicznego regionu Galicja liczy 95 tys. mieszkańców, podczas gdy stolica Podkarpacia ma 180 tys. mieszkańców.
Jak wynika z danych Urzędu Miasta Rzeszowa, na uczelniach w tym mieście w roku akademickim 2009/2010 studiowało 54 734 osób, czyli na 1000 mieszkańców przypadało 305 studentów – o 4,8 proc. mniej niż podaje Eurostat na podstawie liczb za 2008 rok. Wśród dziewięciu uczelni działających w mieście największą jest Uniwersytet Rzeszowski, na którym uczyło się ponad 22 tysiące żaków, a druga w kolejności Politechnika Rzeszowska ma prawie 15 tysięcy słuchaczy.
Eurostat w raporcie pisze, że „to, czy miasto doświadczy ‘drenażu mózgów’ czy nie zależy od wielu czynników, w tym od umiejętności przyciągania studentów, a zatrzymanie absolwentów na miejscu jest kolejnym krokiem do zbudowania wysoko wykwalifikowanej siły roboczej” i, co za tym idzie, przyciągnięcia inwestorów i zbudowania mocnej gospodarki regionalnej. Dane pokazują, że Rzeszów i Podkarpacie bardzo potrzebują gospodarczego impulsu do rozwoju.
Przypomnijmy, że Podkarpacie jest dziś jednym z najbiedniejszych regionów w całej Unii: PKB na mieszkańca mierzony parytetem siły nabywczej wynosiło tam zaledwie 42 proc. średniej unijnej w 2009 roku.
>>> Zobacz galerię 20-stu najbiedniejszych regionów Unii Europejskiej
Bezrobocie w województwie podkarpackim jest wyższe od średniej w całej Polsce i wynosi 15,3 proc. według najnowszych danych GUS za sierpień. W całym kraju stopa bezrobocia sięga 12,4 proc. W samym mieście Rzeszów bezrobocie wyniosło 8 proc.
Polska studentem stoi
Według badania Education at a Glance 2012 Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju nasz kraj mocno idzie do przodu jeśli chodzi o kształcenie wyższe. Raport podaje, że 55 proc. młodych Polaków ukończy studia wyższe w ciągu całego swojego życia, a 47 proc. dokona tego przed ukończeniem 30. roku życia. Stawia nas nie tylko powyżej średniej OECD (39 proc.), ale też na pierwszym miejscu wśród krajów Unii Europejskiej i na drugim wśród krajów OECD, tuż za Islandią.
>>> Czytaj więcej na ten temat: Europejskie oszczędności niszczą marzenia całych pokoleń