Kapitał intelektualny nie jest mocną stroną polskich przedsiębiorstw. Według niedawnego badania Komisji Europejskiej nasze firmy pod względem implementacji nowatorskich rozwiązań technologicznych nie wypadają najlepiej. Wdrażane są one zaledwie w jednej piątej przedsiębiorstw, gdy w pozostałych krajach Unii średnia wynosi ok. 40 proc. Pod względem poziomu innowacyjności polskie przedsiębiorstwa zostały sklasyfikowane na 22. miejscu na 27 krajów Unii. – Nie świadczy to dobrze o poziomie technologicznym naszego biznesu – mówi Zuzanna Szymańska z firmy doradczej NetAkademia. – Tymczasem innowacyjne przedsiębiorstwa, oferując produkty wyższej jakości, z reguły lepiej radzą sobie na rynku niż te, które ulepszeń nie wprowadzają. Podczas spowolnienia gospodarczego jest to szczególnie ważne i może zdecydować o dalszym funkcjonowaniu na coraz bardziej konkurencyjnym rynku.

Run na unijne euro

Sytuacja powoli zaczyna się zmieniać. Mikro, małe i średnie firmy w ostatnich miesiącach ruszyły po rozdzielane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości dotacje na ochronę własności przemysłowej. Pieniądze pochodzą z programu Innowacyjna Gospodarka. Na jego realizację zarezerwowano 35 mln euro (143,5 mln zł). W ubiegłym roku zainteresowanie firm europejskimi środkami na nowoczesne rozwiązania technologiczne było tak małe, że zarządzające nimi Ministerstwo Rozwoju Regionalnego część pieniędzy (14 mln euro) przesunęło do innego programu. Jednak w tym roku nastąpił niespodziewany przełom.
W rozpoczętym 4 czerwca konkursie do PARP wpłynęły 142 wnioski, prawie o 60 proc. więcej niż w całym ub. roku i niemal tyle samo ile podpisano umów na realizację, zatwierdzonych projektów od 2008 roku, czyli od początku programu. Z powodu redukcji funduszy do rozdzielenia pozostało 21 mln euro (ok. 85 mln zł). – Zainteresowanie jest tak duże, że w przyszłym roku planujemy zorganizowanie jeszcze jednego konkursu – zapowiada Maciej Ziarko, wicedyrektor departamentu wsparcia innowacyjności w PARP.
Reklama
Jego zdaniem dynamiczny wzrost zainteresowania dotacjami wynika z ułatwień, które zostały wprowadzone przez agencję. W tym roku obowiązuje bowiem dłuższa lista wydatków, które mogą być sfinansowane z dotacji, a proces aplikacji został przeniesiony z poziomu centralnego (PARP) do regionalnych instytucji finansujących. – Dzięki temu przedsiębiorcy nie muszą jeździć do stolicy w celu załatwienia spraw związanych z aplikacją – mówi Ziarko. – Lokalnym instytucjom łatwiej też rozpropagować program.

Niesprzyjający system

To właśnie brak funduszy, jak sugerują eksperci, najbardziej dotychczas powstrzymywał polskie przedsiębiorstwa przed wprowadzaniem innowacyjnych rozwiązań. Tego typu działalności nie wspiera bowiem system fiskalny, który już jakiś czas temu niemal całkowicie zrezygnował z premiowania firm inwestujących w badania i rozwój. Ulgi podatkowe dotyczą obecnie tylko kosztów ponoszonych w związku z kupnem już gotowych, funkcjonujących na rynku nowoczesnych rozwiązań technologicznych. Nie obejmuje natomiast prowadzonych przez firmy we własnym zakresie, a więc najbardziej efektywnych, prac badawczo-rozwojowych. Także inwestorzy zewnętrzni nie palą się do kupna udziałów w przedsiębiorstwach wprowadzających innowacje. Ich finansowanie jest bowiem obarczone większym ryzykiem.

Bez patentu

Ale sporo, jak zauważają eksperci, pod tym względem do nadrobienia mają także sami przedsiębiorcy. Jak twierdzą autorzy raportu specjalizującej się we wdrażaniu strategii zarządzania biznesem firmy doradczej CODES Strategie, polskie firmy nie wykorzystują potencjału tkwiącego w wykorzystywaniu tzw. własności intelektualnej (zarządzanie patentami, wzorami przemysłowymi i użytkowymi).
Spośród 400 przebadanych przez analityków tej firmy spółek 85 proc. nie miało zgłoszonych do Urzędu Patentowego żadnych wzorów przemysłowych. – Właściciele małych i średnich przedsiębiorstwa nie zdają sobie sprawy, że czasem należą do nich unikalne rozwiązania, które mogą podlegać ochronie – mówi Adam Jadczak z Urzędu Patentowego. – Z powodu braku tej świadomości wiele rozwiązań w ogóle nie jest rejestrowanych. Zamiast przynosić wartość dodaną temu, kto je opracował, wchodzą więc do tzw. domeny publicznej i są dostępne dla każdego, zatem i dla konkurencji.
Na skutek tego, jak wynika z danych Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, tylko 1 proc. innowacyjnych rozwiązań zastosowanych w sektorze produkcji przemysłowej jest zasługą polskiej myśli naukowej. Od kilku lat nakłady polskich firm na badania i rozwój nie przekraczają 1 proc. produktu krajowego brutto. Tymczasem nasi sąsiedzi, Czesi, przeznaczają na ten cel dwa razy więcej, a przodująca pod względem wprowadzania nowych rozwiązań w Europie Francja – prawie 2,8 proc.

Przewietrzyć szuflady i zarobić więcej

Nie we wszystkich branżach klienci oczekują jednak nowatorskich rozwiązań. Według wykonanej na zlecenie operatora sieci telewizji kablowej, firmy UPC, są one najbardziej przydatne w branży usług związanych z dostępem do internetu (39 proc. wskazań), obsługi i produkcji sprzętu komputerowego (39 proc.) oraz usług dostępu do telewizji cyfrowej (33 proc.). Dla 88 proc. klientów tego typu produktów i usług ważna jest „chęć podążania za nowościami, spróbowania czegoś nowego”, 85 proc. wskazuje na potrzebę „bycia na czasie”. Dla 85 proc. natomiast ważne są ułatwienia, dzięki którym posługiwanie się znanymi im już urządzeniami stanie się łatwiejsze, na przykład bardziej intuicyjne.
Z innowacji najczęściej chcą korzystać osoby młode, mające mniej niż 24 lata. Samo pojęcie rozumieją jako wprowadzanie do użytku coraz bardziej nowoczesnych, łatwiejszych w obsłudze urządzeń lub zaawansowanych usług, względnie dodawanie do już funkcjonujących na rynku kolejnych, zaawansowanych technologicznie, funkcjonalności.
Z tej bardzo silnej, rynkowej potrzeby nowości, jak zauważają analitycy, firma może czerpać korzyści doliczając na przykład do produktów innowacyjnych marże nawet o kilkadziesiąt proc. wyższe niż w przypadku urządzeń (usług) ich nieposiadających. Dodatkowe zyski mogą być jeszcze większe jeśli nowe rozwiązanie technologiczne, co często stosują firmy azjatyckie, wygeneruje dodatkowe oszczędności podczas procesu produkcji. – Wprowadzanie innowacji znacznie poprawia konkurencyjność – mówi Zuzanna Szymańska. – Żyjemy w świecie konsumpcji. Klienci muszą dostawać wciąż nowe produkty lub usługi. Powinny one niejako żyć własnym życiem, rozwijać się albo przynajmniej sprawiać takie wrażenie. Innowacje są najtańszą, ale bardzo skuteczną formą wprowadzania nowości. Klienci tak ich pożądają, że sprzedaż nawet mimo wyższej ceny końcowej zazwyczaj nie spada, czego przykładem jest kariera iPhone’a.
Nie ma co się spodziewać, że w Polsce powstanie i zostanie opatentowany wynalazek wagi komputera osobistego. Mimo tego, jak twierdzą eksperci, warto zajrzeć do szuflad i zastanowić się, czy stosowane przez przedsiębiorstwo rozwiązania nie nadają się do opatentowania. Innowacyjne są bowiem bardzo często rozwiązania proste, czasem uznane wcześniej przez właściciela firmy za banalne.