Już w 2030 roku gaz ziemny oprócz ropy naftowej stanie się drugim najczęściej używanym surowcem energetycznym, zastępując na tej pozycji węgiel. Również prognozy co do zasobów gazu są bardzo optymistyczne.
Do niedawna Międzynarodowa Agencja Energetyki (MAE) szacowała, że tego surowca wystarczy światu na najbliższe 60 lat. Rewolucja łupkowa z 2009 r., kiedy w USA zaczęto wydobywać to niekonwencjonalne paliwo, sprawiła, że okres ten wydłuży się aż do 250 lat.
Światowe zasoby tego surowca szacowane są w tej chwili na ponad 100 bln metrów sześc. Największe zidentyfikowane przez Amerykańską Agencję Informacji o Energii (EIA) znajdują się w Chinach (36 bln), drugim krajem o największych zasobach są Stany Zjednoczone (24,4 bln). Kraje Starego Kontynentu dysponują łącznie 15,5 bln m sześc. A Polska, Francja i Norwegia to kraje o największym potencjale występowania gazu z łupków. Gdyby gaz z łupków pokrywał 1 całego europejskiego zapotrzebowania na błękitne paliwo, starczyłoby go na ponad 100 lat.

Ile łupków w polskiej ziemi?

Jak do tej pory brak jest precyzyjnych szacunków co do wielkości naszych zasobów gazu ze źródeł niekonwencjonalnych. Amerykańska renomowana firma Wood Mackenzie ocenia je na 1,4 bln m sześc., tyle ile w Holandii. Znacznie bardziej optymistyczne są późniejsze szacunki amerykańskiej agencji rządowej, która przygotowała raport gazowy dla 32 krajów. Wynika z niego, że nasze zasoby gazu łupkowego mogą sięgać 22,4 bln m sześc, z czego dającego się wydobyć obecnie znanymi metodami surowca jest około 5,3 bln m sześć. Państwowy Instytut Geologiczny (PIG) ocenia krajowe zasoby na 1,92 bln m sześc. Nawet jeśli najbardziej prawdopodobne jest, że mieszczą się one między 364 a 768 mld m sześc., to i tak przy obecnym poziomie wydobycia wystarczą na zaspokojenie naszych potrzeb przez 20 – 50 lat.
Reklama
Badania geologiczne pod kątem poszukiwań gazu z łupków są dopiero w toku. Ministerstwo Środowiska wydało 111 licencji na poszukiwanie złóż. Z tej liczby 15 koncesjami dysponuje Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG).
Największe zasoby gazu łupkowego znajdują się w basenie Morza Bałtyckiego, na Nizinie Podlaskiej oraz na Lubelszczyźnie. Właśnie na Lubelszczyźnie w Makrowoli PGNiG dokonało w 2011 roku pierwszych odwiertów poszukiwawczych niekonwencjonalnego gazu. Do końca stycznia ukończone zostały prace przy 13 odwiertach, ale by zidentyfikować wielkość złoża i koszty wydobycia, konieczne jest wykonanie 300 odwiertów.
W Polsce państwo zdecydowało się finansowo wesprzeć konsorcja, które podejmą prace poszukiwawcze, przeznaczając na ten cel łącznie 1 mld zł. Znalezienie, a następnie eksploatacja złóż gazu łupkowego po pierwsze zwiększyłyby niezależność energetyczną Polski. W tej chwili 3/4 zużywanego przez nas gazu pochodzi z importu, gros z Rosji. Po drugie obniżyłyby jego cenę dla odbiorców przemysłowych i indywidualnych. Przykładem takiego scenariusza są Stany Zjednoczone, gdzie od 2009 r., kiedy rozpoczęto wydobycie gazy łupkowego na dużą skalę, jego cena spadła dziesięciokrotnie do 72 dol. za 1 tys. m sześć, podczas gdy surowiec kupowany przez nas z Rosji kosztuje ok. 500 dol./ 1 tys. m sześc.