Dzisiaj o godz. 21:30 głos na ten temat zabierze spiker Izby Reprezentantów – John Boehner. Czy Republikanie będą skłonni do większej ugody z Demokratami w spornych kwestiach podatkowych? Chyba raczej trudno oczekiwać dzisiaj tak daleko idących sugestii- Boehner raczej dyplomatycznie wezwie do intensywnych prac w Kongresie, aby uniknąć wspomnianych komplikacji dla gospodarki wraz z początkiem 2013 r. – ciekawa jest tutaj propozycja tzw. „gangu ośmiu” wypracowana wspólnie przez grupę Demokratów i Republikanów. Prawdziwa debata zacznie się dopiero 13 listopada i najpewniej potrwa kilka tygodni. Inwestorzy będą się „pasjonować” tym tematem aż do grudnia.
Wróćmy jednak do dzisiejszego dnia. Powodem do pogorszenia nastrojów były szeroko opisywane w ostatnich komentarzach obawy o Grecję w kontekście kluczowego dla tego kraju głosowania nad pakietem oszczędnościowym, które może mieć miejsce dzisiaj po godz. 22:00. Biorąc pod uwagę ryzyko buntu w koalicyjnym PASOKu nie można zupełnie odrzucić skrajnie negatywnego scenariusza w którym scenariusz tzw. Grexitu stałby się realny. Niemniej w takiej sytuacji wydaje się, iż greccy politycy (po rozeznaniu sytuacji we własnych ugrupowaniach) mogliby zdecydować się na odłożenie głosowania na jutro, lub piątek – dla rynku z jednej strony byłby to sygnał, iż sytuacja jest b. trudna (zwiększyłaby się niepewność), ale z drugiej widać byłoby szanse na zażegnanie dość poważnego kryzysu na peryferiach strefy euro.

Bezpośrednią przyczyną osłabienia się wspólnej waluty były jednak kolejne słabe dane z Niemiec (produkcja przemysłowa spadła o 1,8 proc. m/m), które nasiliły obawy o kondycję największej gospodarki strefy euro. Oliwy do ognia dolała wypowiedź szefa ECB, który zwrócił uwagę, że kryzys na europejskim rynku długu może wyraźniej uderzyć w Niemcy, a ogólna sytuacja gospodarcza w całym Eurolandzie pozostaje słaba i nie należy oczekiwać szybkiej poprawy. Niejako potwierdzeniem tych słów były najnowsze prognozy Komisji Europejskiej, która obniżyła tegoroczną prognozę wzrostu dla strefy euro do 0,4 proc. r/r, a w przyszłym roku oczekuje wzrostu jedynie o 0,1 proc. r/r wobec wcześniejszych 1,0 proc. r/r. To sprawiło, iż na rynku pojawiły się spekulacje, iż jutro ECB mógłby obniżyć stopy procentowe (do tej pory mediana rynkowych oczekiwań nie wskazywała na taką możliwość).
Na wykresie EUR/USD widać, że rejon 1,2747-52 został dzisiaj naruszony i spadliśmy do 1,2735. Próba odbicia po gwałtownym spadku jest słaba, co sugeruje, iż ruch kierunkowy może się pogłębić. Ruch ten może być znów silny, zwłaszcza, jeżeli późno-wieczorne głosowanie w Grecji byłoby negatywne. Niemniej nawet w przypadku pozytywnego obrotu spraw w greckim parlamencie, odbicie wspólnej waluty nie będzie duże, gdyż rynek będzie się obawiać jutrzejszej niespodzianki ze strony ECB. Jako mocny opór można, zatem wyznaczyć okolice 1,2775-85 (wczorajsza średnia z konsolidacji), a poziomem docelowym mogą stać się wspominane od dawna okolice 1,2625. Po drodze rynek będzie musiał się jednak uporać z poziomem 1,2672 wyznaczanym przez średnią 100-sesyjną.

Po nieco męczącym marazmie (zwłaszcza na EURPLN) w końcu ruszył się nasz złoty. Pierwsza reakcja na decyzję RPP o cięciu stóp procentowych o 25 p.b. była dość bierna – rynek zakładał taki ruch i było jasne, że kluczowy stanie się szerszy komunikat prasowy o godz. 16:00. Niemniej nerwowo zaczęło się robić już po publikacji słabych prognoz PKB autorstwa Komisji Europejskiej (w tym także dla Polski), oraz ostrzeżeniach szefa ECB względem Niemiec (to przecież nasz największy partner handlowy). Na dobre złoty zaczął się jednak osłabiać po godz. 16:00. W komunikacie RPP otwarcie przyznała, iż dzisiejsza decyzja jest początkiem cyklu cięć stóp procentowych, a prezes NBP Marek Belka ocenił prawdopodobieństwo obniżki za miesiąc jako dość znaczące. Wprawdzie RPP starała się unikać sugestii odnośnie głębokości cyklu obniżek (zwrócono uwagę, iż inflacja może nie spadać tak szybko), to jednak biorąc pod uwagę słabe prognozy gospodarcze dla Niemiec i całej strefy euro, zasadne wydają się oczekiwania rynku, iż cykl wyniesie 100-125 p.b. w przeciągu najbliższych 9-12 miesięcy. Można postawić tezę, iż RPP mogłaby się zawahać w jednej sytuacji – ryzyka poważnych turbulencji w strefie euro (peryferia), które mogłyby znacząco osłabić złotego i tym samym „nakręcić” inflację.

Nota prawna:

Reklama

Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty.