Większa elastyczność w wykorzystywaniu urlopów macierzyńskich.
Rząd ma zaakceptować propozycje rocznego urlopu macierzyńskiego i możliwości łączenia go z pracą, o czym mówił premier Donald Tusk w drugim expose. Urlop macierzyński ma być płatny w zależności od wybranej przez rodziców wersji w wysokości 100, 80 lub 60 proc. dotychczasowego wynagrodzenia.
Docelowa propozycja ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza przewiduje, że jeśli rodzic wybierający się na urlop z góry zadeklaruje, iż wykorzysta cały rok, wówczas będzie pobierał zasiłek macierzyński w wysokości 80 proc. dotychczasowego wynagrodzenia. Z kolei jeśli weźmie pół roku urlopu, a potem zdecyduje się na kontynuację, wówczas za pierwsze pół roku otrzyma zasiłek odpowiadający 100 proc. wynagrodzenia, a za kolejne miesiące 60 proc. To wstępne propozycje. Szczegóły mogą zostać jeszcze zmienione podczas dzisiejszego posiedzenia rządu.
Jednocześnie razem z urlopem ma zostać wydłużona możliwość łączenia pracy na częściowym etacie z pobieraniem części zasiłku macierzyńskiego. To znaczy matka lub ojciec mogliby łączyć np. pracę na pół etatu z pobieraniem połowy zasiłku macierzyńskiego. To propozycja, którą przedłożyła minister Irena Wóycicka, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego w sprawach społecznych.
– Im więcej elastyczności i więcej możliwości wykorzystywania tego urlopu, zwłaszcza połączonego z utrzymywaniem kontaktu z pracą, tym lepiej – komentuje dr Agnieszka Chłoń-Domińczak, była wiceminister pracy. Nowe rozwiązanie miałoby wejść w życie od września przyszłego roku, co oznaczałoby, że jego skutki budżetowe ujawnią się w 2014 r. Według wstępnych szacunków ministra finansów w grę wchodzi kwota ok. 2 mld zł.
Reklama
Minister pracy nie zgadza się jednak na inną propozycję Ireny Wóycickiej, czyli możliwość wyboru rocznego urlopu macierzyńskiego do czwartego roku życia dziecka i dzielenia go w związku z tym na raty. Podobne rozwiązanie funkcjonuje w Szwecji, ale tam urlop rodzicielski w części może być wykorzystywany aż do ósmego roku życia dziecka.
Niewykluczone, że to stanowisko zmieni się jeszcze podczas konsultacji projektu. Rozwiązania, które zaproponuje minister pracy, ma zaaprobować kierunkowo rząd. Potem projekt ustawy zostanie wysłany do konsultacji.
Rządowy pakiet prorodzinny zawiera jeszcze trzy inne, bardziej zaawansowane rozwiązania – są już w formie projektów gotowych do wysłania do Sejmu. Najważniejszy to nowelizacja ustawy żłobkowej. Przewiduje zmniejszenie wkładu własnego instytucji uruchamiających żłobki z pomocą pieniędzy z budżetu z 50 do 20 proc. oraz umożliwienie, by o pieniądze na ten cel ubiegały się nie tylko samorządy, jak do tej pory, lecz także inne podmioty, np. organizacje pozarządowe czy stowarzyszenia. Nowe prawo pozwoli także na to, aby żłobki korzystały z zaplecza logistycznego, administracyjnego i finansowego szkół czy przedszkoli.
W pakiecie znalazła się także propozycja wydłużenia o miesiąc maksymalnego wymiaru urlopu wychowawczego z 36 do 37 miesięcy. Jednak warunkiem skorzystania z dodatkowego miesiąca jest to, aby z urlopu skorzystali oboje rodzice lub opiekunowie. To wdrożenie dyrektywy Rady Europejskiej i wyroku ETS.
Rząd ma też wreszcie przyjąć długo oczekiwaną nowelizację ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zakłada ona, że składki emerytalne za przebywające na urlopie wychowawczym osoby samozatrudnione, bezrobotne rolniczki i studentki będzie opłacał budżet.