Liczba debiutów na GPW gwałtownie spadła w ostatnim roku, a warszawski parkiet przestaje być już machiną gwarantującą zastrzyk gotówki dla spółek. To szansa na zyski dla funduszy private equity – pisze Financial Times.

Jak zauważa FT, przez ostatnich kilka lat Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie była największym konkurentem dla funduszy private equity szukających okazji inwestycyjnych w Europie Środkowej. Wysokie wyceny akcji i wysyp nowych ofert publicznych GPW kusiły przedsiębiorców, którzy poszukiwali zastrzyku gotówki.

Teraz jednak sytuacja na warszawskiej giełzie znacznie się pogorszyła i parkiet nie przyciąga tak wielu firm. Na rynku głównym od początku roku do końca października zadebiutowało tylko 16 spółek. W całym 2011 roku odbyło się 38 debiutów. Na rynku NewConnect do tej pory przeprowadzono 76 IPO, w 2011 roku – 176 – wylicza FT.

Jak mówi Thierry Baudon, partner zarządzający funduszu Mid Europa Partners w Europie Środkowej i Wschodniej, GPW nie jest już postrzegana jako maszyna do generowania gotówki dla przedsiębiorstw.

Chcąc wykorzystać swoją szansę, fundusze private equity ruszyły na łowy. Szukają przedsiębiorców, którzy założyli swoje firmy tuż po upadku komunizmu i teraz chcą je sprzedać. Ponieważ rynek doradców i pośredników uczestniczących w procesie transakcji z funduszami jest w Europie Środkowo-Wschodniej mało rozwinięty, fundusze szukają inwestycyjnych perełek poprzez lokalne banki, organizacje branżowe czy też przez sieć kontaktów biznesowych.

Reklama

Fundusze szczególnie upodobały sobie polskie spółki – zaznacza FT. Pod względem potencjału wzrostu, nasz region jest postrzegany jako znacznie bardziej perspektywiczny niż Europa Zachodnia. Wielkość przedsiębiorstw w Polsce jest co prawda wystarczająca, aby skutecznie działać na wewnętrznym rynku, ale spółki te potrzebują wsparcia w zakresie finansowania i zarządzania, by móc rozwijać się za granicą.

W zeszłym roku wartość inwestycji funduszy private equity w regionie sięgnęła 1,2 mld euro i była o 4,6 proc. niższa niż w 2010 r. Najwięcej transakcji zostało zawartych w Polsce – ich wartość wyniosła 681 mln euro. Na drugim miejscu znalazły się Węgry (195 mln euro), a na trzecim Czechy (139 mln euro). Zdaniem analityków cytowanych przez FT, w branży funduszy private equity Polska jest uznawana za jeden z krajów o najlepszej reputacji w Europie.