Drogi dojazdowe do dzielnicy Belem, gdzie znajduje się m.in. siedziba prezydenta, zostały zamknięte przez policję w obawie przed zajściami.

Kilka tysięcy Portugalczyków wyszło po południu na ulice Lizbony w proteście przeciwko wizycie szefowej niemieckiego rządu, oskarżanej o forsowanie polityki drastycznych cięć budżetowych w zadłużonych krajach UE. Uczestnicy demonstracji skandują antyniemieckie i antyunijne hasła. Część manifestantów pojawiła się przed pałacem prezydenckim z transparentami w języku niemieckim i angielskim: "Chcemy sprawiedliwej Unii", "Wracaj do piekła", "Merkel, wynoś się stąd!".

Dojazdów do dzielnicy Belem, gdzie znajduje się też budynek Centrum Kultury, w którym odbędzie się spotkanie Angeli Merkel z premierem Pedro Passosem Coelho oraz przedsiębiorcami z Portugalii i Niemiec, strzeże grupa kilkuset funkcjonariuszy policji. Zamknięto też kilka dróg w centrum stolicy, gdzie wieczorem mają się odbyć kolejne manifestacje.

Władzom udało się usunąć napis "Hitlerze, wracaj do domu!" z bramy prowadzącej do fortu Sao Juliao da Barra, w którym kanclerz zjadła obiad w towarzystwie ministra spraw zagranicznych Portugalii. Hasło namalowali w poniedziałek rano nieznani sprawcy.

Reklama

Protesty przeciwko obecności kanclerz Niemiec mają się odbyć w poniedziałek także w kilku innych miastach Portugalii. Pierwszy poza Lizboną rozpoczął się w Porto pod hasłem "Odrzucenie umowy z trojką jest koniecznością".

Głównym inicjatorem manifestacji przeciwko wizycie Merkel w Portugalii jest największy lewicowy związek zawodowy CGTP oraz ruch społeczny "Na pohybel trojce", który 15 października w całym kraju zorganizował wielotysięczne manifestacje przeciwko rządowi i realizowanej przezeń umowie zewnętrznej. W podpisanej w maju 2011 r. umowie z trojką, czyli Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym, Portugalia zobowiązała się do realizacji surowego programu oszczędnościowego w zamian za pożyczkę w wysokości 78 mld euro.