Resort Michała Boniego chce wydać co najmniej 2,5 mln zł na nowe projekty. Takiej ofensywy przetargowej nie było w podległym MAiC Centrum Projektów Informatycznych od ponad roku, czyli od wybuchu afery korupcyjnej przy budowie e-administracji. Choć sądząc z tego, co ma zostać zrobione, to raczej korekta, a nie rewolucja w ePUAP. Firmy informatyczne mogą bowiem się ubiegać m.in. o budowę nowych funkcjonalności oprogramowania platformy, dopasowanie aktualnej infrastruktury technicznej ePUAP do nowych wymagań czy rozbudowę aplikacji obsługujących platformę.
Historia Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej to praktycznie historia samych takich poprawek. – Rewolucja w e-administracji, do której ta platforma miała doprowadzić, nadchodzi, nadchodzi i jakoś nie może nadejść – mówi Krzysztof Komorowski, ekspert ds. informatyzacji z Instytutu Sobieskiego, a na pytanie o ePUAP zaczyna się gorzko śmiać. – Niestety obawiam się, że podobnie może być także z tym zrywem, ePUAP finansowany jest z dotacji unijnych z 7. osi, które trzeba, trzymając się terminarza, rozliczać. Ale nie widzę w tych zaleceniach żadnego głębszego pomysłu na to, by platforma zaczęła wreszcie spełniać swoją funkcję – dodaje Komorowski.
I rzeczywiście profil zaufany, który od 9 czerwca 2011 roku funkcjonuje w ramach ePUAP, miał umożliwiać załatwianie spraw administracyjnych bez konieczności posiadania podpisu elektronicznego. Nadal jednak pozostaje wirtualnym udogodnieniem – obywatele nie palą się do zakładania na nim profili i komunikowania w ten sposób z urzędnikami. Do dziś takie konta założyło zaledwie nieco ponad 82 tys. urzędów i osób prywatnych. – Nawet sami urzędnicy, a jest ich przecież blisko pół miliona, nie palą się do rejestrowania w ePUAP – zauważa Komorowski.
Doskonale widać to w badaniu „Raport stanu e-administracji” wykonanym na zlecenie Ministerstwa Gospodarki. Choć już niemalże wszystkie urzędy założyły swoje specjalne skrzynki do kontaktu z obywatelami w ePUAP, to jak się okazuje, 15 proc. z nich uważa je za nieprzydatne i chętnie by je skasowało, a 75 proc. urzędów, jeżeli już w jakiś sposób kontaktuje się cyfrowo z obywatelami, to i tak wybiera pocztę elektroniczną. Wniosek z raportu jest jednoznaczny: „Zdecydowana większość urzędów nie chce korzystać z gotowych rozwiązań. Wygląda na to, że urzędy nie wierzą w możliwość stworzenia uniwersalnej aplikacji ePUAP do załatwiania konkretnej sprawy w urzędzie, która byłaby możliwa do wykorzystania przez wszystkie urzędy odpowiedzialne za realizację danej sprawy” – komentują autorzy badania.
Reklama
  • 32 mln zł tyle do tej pory kosztowała platforma ePUAP
  • 1132 osoby tygodniowo zakładają swój profil zaufany na ePUAP
  • 30 proc. urzędów deklaruje, że na swojej skrzynce w ePUAP ma możliwość składania urzędowych pism