W najbliższych dniach wyjaśni się, po jakiej cenie energetyka będzie kupować węgiel kamienny w 2013 r. To, ile zapłaci, bezpośrednio przełoży się na wysokość rachunków, jakie wystawia potem firmom i 15 mln polskich rodzin.
– Oczekujemy znaczącej obniżki cen węgla – mówi Dariusz Lubera, prezes Tauronu, drugiego pod względem wielkości producenta energii w Polsce. Stawki na 2013 r. negocjują też inne grupy energetyczne kontrolowane przez Skarb Państwa: PGE, Enea i Energa.
Ceny, po których dostarczany będzie węgiel w przyszłym roku, ustala także nowy gracz na rynku ciepła i energii, czyli PGNiG Termika, która przed rokiem kupiła warszawskie elektrociepłownie.
– Chcemy kupić węgiel jak najtaniej, na warunkach rynkowych. Naszym celem jest wynegocjowanie niższych cen niż w 2012 r. – zapowiada Dorota Kraskowska, rzeczniczka spółki.
Reklama
Fiński Fortum, który także bije się o nowe stawki, tłumaczy, że przez ostatni rok wyraźnie spadły ceny węgla na międzynarodowych giełdach. Za jego tonę w portach ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) płaci się 86 dol., podczas gdy rok temu cena wahała się między 120–125 dol. za tonę.
– Oczekujemy, że polskie kopalnie dostosują się do sytuacji na rynku międzynarodowym. W przeciwnym wypadku istnieje możliwość importu węgla – podkreśla Jacek Ławrecki, rzecznik Fortum. Zapewnia, że spółki nie zadowoli utrzymanie cen na poziomie z 2012 r.
Janusz Steinhoff, były minister gospodarki, potwierdza, że cena polskiego węgla powiązana jest już z ceną węgla ARA. – Krajowy węgiel musi konkurować z węglem importowanym. Tymczasem na kosztach produkcji negatywnie odbijają się rosnące koszty wydobycia, bo warunki geologiczne na Śląsku są coraz trudniejsze – ocenia Steinhoff. Jego słowa potwierdzają dane. Średni koszt produkcji tony węgla w 2012 r. wzrósł o 8,8 proc.
Rozmowy na linii elektrownie – kopalnie są bliskie wrzenia, bo obie strony są przyparte do muru. Kryzys wywołał spadek zyżycia energii w kraju o 0,2 proc., a to pociągnęło w dół wyniki elektrowni.
– Właśnie wyszedłem ze spotkania z jednym z największych klientów. Nie ma szans na porozumienie. Następne spotkanie mamy na początku grudnia – zdradza DGP menedżer jednej z kopalń.
Kopalnie nie chcą odpuścić, bo spadająca produkcja energii z węgla kamiennego spowodowała, że zapasy śląskich kopalń skupionych wokół Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego urosły na koniec września do 6,8 mln ton, wobec 1,8 mln ton na koniec III kw. 2011 r. (w tym czasie wydobycie spadło o 2 proc.). To efekt aż kilkunastoprocentowego spadku sprzedaży surowca w stosunku do 2011 r. Zapasy z ubiegłej zimy ma też energetyka.
Roman Łój, prezes KHW, przyznaje, że choć cena węgla ARA spadła do około 85 dol., to „jednak większość dostępnych źródeł prognozuje, że w 2013 r. cena będzie wyższa o około 10 dol.” – Dlatego nie uważamy, by znaczne obniżki były rzeczywiście uzasadnione – twierdzi. Podobnie uważa wiceprezes Bogdanki Waldemar Bernaciak.
Zdaniem naszych rozmówców nawet jeśli energetyka wytarguje obniżki, na spadek cen nie mają co liczyć odbiorcy indywidualni. – Węgiel dla Kowalskiego podrożeje co najmniej o 3 proc. – szacuje Roman Łój.