"Będziemy dążyć do bliskiej współpracy (w sprawie budżetu). Mamy różne interesy, ale chcemy dać dobry przykład, że te różnice interesów można pokonać" - oświadczyła Merkel na konferencji prasowej po rozmowie z szefem francuskiego rządu.

Ayrault podkreślił, że w negocjacjach nad budżetem UE na lata 2014-2020 Francja przykłada dużą wagę do wspierania wspólnej polityki rolnej. "Ale mamy wolę porozumienia. UE to 27 państw, co oznacza, że trzeba dużo rozmawiać, zawsze mając na celu rozwiązanie, które posunie nas naprzód" - powiedział.

Wcześniej w czwartek francuski premier wydał oświadczenie, w którym odrzucił aktualną propozycję porozumienia budżetowego, przedstawioną przez szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, bo zakłada ona redukcję środków na wsparcie rolnictwa o 25,5 mld euro w stosunku do projektu Komisji Europejskiej.

Merkel i Ayrault rozmawiali też o zagrożonej bankructwem Grecji. Jak podkreślili, badająca postępy reform w Grecji misja ekspertów trojki powinna szybko przedstawić swój raport, tak aby w najbliższy wtorek ministrowie finansów eurogrupy mogli podjąć decyzje o uruchomieniu kolejnej raty pomocy dla Aten. "Mamy nadzieję, że decyzja zapadnie możliwi szybko" - powiedział Ayrault. "Ważne jest, byśmy uczynili wszystko, aby Grecja pozostała w strefie euro. Jeśli będziemy zwlekać, może to mieć dla nas poważne konsekwencje" - dodał.

Reklama

Niemiecka kanclerz odrzuciła również możliwość redukcji greckiego długu. "Oczywiście nie rozmawialiśmy o redukcji długu. Nasze stanowisko jest znane i się nie zmieniło" - oświadczyła.

Merkel potępiła też atak na niemieckiego konsula w Salonikach. Przed centrum kongresowym, gdzie obradowała konferencja z udziałem niemieckich urzędników, protestowali w czwartek przeciwnicy polityki oszczędności. Według relacji niemieckich mediów doszło do szarpaniny między niemieckim konsulem a demonstrantami. Dyplomata został trafiony kubkiem z kawą.

Jak poinformował w wydaniu internetowym tygodnik "Der Spiegel", demonstrantów rozzłościła wypowiedź niemieckiego sekretarza stanu i wysłannika ds. Grecji Hansa-Joachima Fuchtela, który miał oświadczyć, że "do wykonania pracy, którą w niemieckich gminach załatwia tysiąc pracowników, potrzeba trzech tysięcy Greków". Fuchtel tłumaczył potem, że jego słowa zostały źle zrozumiane.