Złoty zyskał w piątek po południu, zbliżając się do poziomu 4,15 zł/euro. W przyszłym tygodniu możliwa jest stabilizacja na obecnych poziomach. Dla rynków kluczowe będą dane makro oraz rezultaty dyskusji nad budżetem UE - oceniają analitycy.

"Dość spokojna sesja w piątek. Złoty zyskał po południu. Prawdopodobnie inwestorzy z USA uznali, że warto jeszcze przed końcem tygodnia inwestować w polską walutę" - powiedział Andrzej Krzemiński z Banku BPH.

"Myślę, że w przyszłym tygodniu w dalszym ciągu będziemy w przedziale 4,15/20 zł/euro. Kluczowy jest poziom 4,1, którego przebicie może przesunąć naszą walutę. Czekamy na dane makro, które pokażą, jakie są dalsze perspektywy polityki pieniężnej w Polsce. Ważne będą również rezultaty szczytu UE w sprawie kolejnej perspektywy finansowej UE. Ewentualne cięcia w budżecie dla Polski byłyby negatywnym sygnałem" - dodał.

Szczyt UE planowany jest na 22-23 listopada.

W piątek na rynku długu sesja była spokojna. Większa zmienność powinna pojawić się w przyszłym tygodniu wraz z publikacjami danych makroekonomicznych.

Reklama

"Na razie rynki zdyskontowały impulsy za obniżkami stóp. Sygnałem mogą być bardzo słabe dane z rynku pracy, które mogą wskazywać na większe niż 25 pb cięcie stóp" - powiedział Arkadiusz Urbański z Pekao SA.

GUS poda w poniedziałek dane o placach i zatrudnieniu w październiku.

"Niepewna sytuacja na Bliskim Wschodzie może zniechęcić do inwestycji na aktywach giełdowych, co z kolei przełoży się na spadek rentowności na rynkach bazowych, a w ślad za tym pójdzie nasz długi koniec krzywej" - dodał.

Mimo zawieszenia broni ogłoszonego w Strefie Gazy na czas wizyty premiera Egiptu Hiszama Mohammeda Kandila, w piątek rakiety palestyńskie wystrzelone z Gazy spadły na południe Izraela, a armia Izraela odpowiedziała na nie atakiem z powietrza.

"W sumie jestem lekko optymistycznie nastawiony do naszego długu. Jest szansa na niskie rentowności" - powiedział.