Mieszkańcy Łodzi niekorzystający z sieci centralnego ogrzewania mogą się spodziewać kontroli. Patrole złożone ze strażników miejskich i pracowników magistratu będą sprawdzać, jaki opał wykorzystują łodzianie do ogrzewania lokali.

Imienne upoważnienia do przeprowadzania takich kontroli prezydent Łodzi Hanna Zdanowska wręczyła w poniedziałek przedstawicielom straży miejskiej oraz pracownikom Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Łodzi. Łącznie otrzymały je 44 osoby, w tym 33 funkcjonariuszy straży miejskiej.

Zdanowska przypomniała, że dla władz Łodzi jednym z priorytetów jest utrzymanie szeroko rozumianej czystości w mieście. Jej zdaniem jest szansa na to, że dzięki "ekologicznym" patrolom wzrośnie świadomość mieszkańców, którzy nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że spalanie w piecach odpadów lub niewłaściwego paliwa prowadzi do zanieczyszczania środowiska toksycznymi substancjami.

Osoby upoważnione przez prezydent Łodzi będą teraz miały m.in. prawo wstępu na teren nieruchomości, której właściciel podejrzany jest o spalenie śmieci lub innych niedozwolonych substancji. Członkowie patrolu będą mieli możliwość pobrania próbek popiołów z palenisk, żeby przekazać je do analizy. Ta "w sposób bezsporny" pozwoli stwierdzić, czy naruszone zostały przepisy o ochronie środowiska.

Ustalenia z kontroli będą mogły stanowić podstawę do przekazania sprawy Wojewódzkiemu Inspektorowi Ochrony Środowiska lub Powiatowemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego. Uniemożliwianie przeprowadzenia takiej kontroli jest przestępstwem podlegającym karze pozbawienia wolności do lat trzech.

Reklama

Z badań Wydziału Ochrony Środowiska wynika, że w Łodzi obszar przekroczenia rocznej wartości dopuszczalnego pyłu obejmuje całe Śródmieście i Chojny, centralną część Bałut oraz zachodni skraj Widzewa. Głównym powodem takiego stanu są emisje zanieczyszczeń z obszarów śródmiejskiej i podmiejskiej zabudowy niepodłączonej do sieci centralnego ogrzewania.