Czy jesteście zainteresowani uczestnictwem w polskim projekcie jądrowym?
Zawsze rozważamy wzięcie udziału w każdym projekcie nuklearnym na świecie. Mamy do tego niezbędne doświadczenie jako dostawca turbin parowych dla elektrowni jądrowych. Nasza technologia Arabelle jest najbardziej rozpowszechniona na świecie. Stale jest udoskonalana w celu maksymalizacji sprawności i niezawodności pracy. Już dzisiaj Arabelle pracuje z 99,9-procentową dyspozycyjnością, co oznacza praktycznie bezawaryjną pracę i bardzo wysoką niezawodność naszej technologii.
W jakim konsorcjum wystartujecie?
To sprawa otwarta. Współpracujemy z Arevą, ale nie tylko. Wiele będzie zależało od oczekiwań PGE. Niewykluczone, że wystartujemy w kilku układach jednocześnie. Widzimy też możliwość wykonywania robót budowlanych.
Reklama
Który z sektorów: gazowy, jądrowy czy węglowy, ma najlepsze perspektywy rozwoju w Polsce i na świecie?
Wierzymy w zrównoważony miks energetyczny. Nie jest dobrą strategią opierać się tylko na jednym źródle energii czy paliwie. Gaz, węgiel, atom, a także wiatr, biomasa i inne powinny współtworzyć idealny miks energetyczny. Strategia poszczególnych krajów jest jednak różna. USA kierują się ku gazowej energetyce, bo mają gaz łupkowy. Dlatego inwestycje w energetykę jądrową albo węglową ulegają spowolnieniu. Polska obecnie jest za mocno uzależniona od węgla, więc potrzebujecie gazu i atomu. Z drugiej strony musi jednak wymieniać stare elektrownie, a te najłatwiej zastąpić również węglowymi. Zwłaszcza że w Polsce tego surowca nie brakuje.
Jaką przyszłość ma przed sobą branża energetyczna, mając na uwadze to, że głównym celem Komisji Europejskiej jest dekarbonizacja?
Patrząc na rynek światowy, uważam, że rocznie budować się będzie 240–255 GW nowych mocy. To nie jest już ten sam boom, co nawet pięć lat temu, ale pozwala zachować stabilność, zwłaszcza że powoli wychodzimy z dołka inwestycyjnego. W 2011 r. nasze zamówienia urosły o 14 proc. Zanotowaliśmy także wzrost sprzedaży. W Europie najwięcej nowych mocy będą budować Polska i Wielka Brytania, przy czym ta druga głównie w segmencie jądrowym i morskiej energetyki wiatrowej. Generalnie rynek pozwoli nam się nadal rozwijać w okolicach 5 proc. rocznie.
Mimo że kryzys obniża konsumpcję energii?
To nie jest ogólnoświatowy trend. Z europejskiej perspektywy to absolutnie prawda. Mamy jednak do czynienia z dwoma ważnymi czynnikami pozwalającymi dalej się rozwijać. Po pierwsze część krajów musi wymieniać stare moce i nie dotyczy to tylko Europy. Po drugie jest kilka regionów świata, w których elektrowni ciągle brakuje. Niedawne blekauty w Indiach i Afryce, a nawet w Chinach pokazują, że jest jeszcze wiele krajów zmuszonych do inwestowania w energetykę niezależnie nawet od trendów w popycie na energię.
Mapa drogowa 2050 zakłada powstanie energetyki zeroemisyjnej? Czy to jest w ogóle możliwe?
Ograniczenia związane z polityką klimatyczną zmuszają nas już dziś do szukania sposobów, jak produkować więcej energii z mniejszej ilości paliwa. To jest możliwe dzięki nowym technologiom, jak np. bloki węglowe na parametry ultranadkrytyczne, których sprawność spalania paliwa sięga już 47 proc.
ikona lupy />
Philippe Cochet, wiceprezes Alstomu materiały prasowe / DGP