Średnio 20 tys. transakcji giełdowych, do tego kolejne tysiące na rynku pozagiełdowym dziennie – od połowy 2013 r. każda transakcja na instrumentach pochodnych będzie raportowana.
O transakcjach na instrumentach pochodnych będzie musiał informować nawet najmniejszy przedsiębiorca.
– Każdy podmiot zawierający transakcje w instrumentach pochodnych, bez względu na skalę działania, jest zobowiązany do raportowania do repozytorium transakcji – wskazuje Dariusz Marszałek, szef zespołu ds. promocji i marketingu KDPW.
Ten obowiązek wejdzie w życie od połowy 2013 r. Jak wynika z przepisów, zakres przekazywanych danych będzie szeroki.
– Zakres raportowanych informacji obejmuje wszystkie dane transakcyjne, w tym ich codzienną wycenę i kwoty złożonych zabezpieczeń – tłumaczy Andrzej Gałkowski, dyrektor zespołu zarządzania ryzykiem finansowym KPMG Polska.
Reklama
Nie wiadomo do końca, ile w Polsce przeprowadza się transakcji na instrumentach pochodnych. Według informacji z Giełdy Papierów Wartościowych tylko w ubiegłym miesiącu na warszawskim parkiecie przeprowadzono ich ponad 830 tys. Do tego dochodzą jeszcze transakcje pozagiełdowe. Ich liczba nie jest znana, ale NBP w 2010 r. szacował ich średnią dzienną wartość na prawie 5,9 mld dol.
Informacje o transakcjach mają spływać do wyspecjalizowanych instytucji, czyli repozytoriów. Do takiej roli kandyduje KDPW, który w przyszłym roku zamierza się zarejestrować w ESMA, czyli w europejskim urzędzie nadzorującym rynek kapitałowy. KDPW nie jest jednak w stanie określić kosztów raportowania ze względu na brak jasności regulacji i zmienność czynników u strony transakcji.
– W zależności od wybranej drogi dotyczącej wypełnienia obowiązku raportowania koszty mogą być związane z opłatami na rzecz repozytorium lub na rzecz pośrednika raportującego, dostosowaniem się do infrastruktury technicznej itp. – wylicza Dariusz Marszałek. – W przypadku wdrożenia kilku dodatkowych norm wspomagających raportowanie w skali globalnej mogą pojawić się koszty związane z uzyskaniem globalnych identyfikatorów, czy to podmiotu, czy też transakcji – dodaje.
W tej chwili raportowanie do KDPW jest zwolnione z opłat. Jednak według cennika dostępnego na stronie roczna opłata za bezpośrednie uczestnictwo wyniesie 10 tys. zł. Dodatkowo za każdą przekazaną informację o zawarciu transakcji będzie trzeba zapłacić 1 zł.
– W dwóch obecnie działających w UE repozytoriach koszt usługi zależy bezpośrednio od wolumenu transakcji, a więc podmioty o niewielkiej skali zaangażowania w takie instrumenty zapłacą niewiele – wskazuje Adam Błasiak, ekspert z departamentu firm inwestycyjnych i infrastruktury rynku kapitałowego KNF. – Rynek tych usług ma z założenia być konkurencyjny – dodaje.
Wśród samych przedsiębiorców na razie obaw nie widać. – Z naszej perspektywy najistotniejszą kwestią jest raportowanie zawartych transakcji – zauważa Dariusz Wyborski, dyrektor departamentu komunikacji KGHM Polska Miedź. – Nowe przepisy pozwalają na delegowanie tego obowiązku na kontrahentów lub podmioty trzecie, co może pozwolić na ograniczenie nakładów finansowych i pracy po stronie przedsiębiorstw – dodaje Wyborski.
Wprowadzenie całego systemu ma służyć temu, aby ESMA zebrała informacje o skali i ewentualnych skutkach transakcji na instrumentach pochodnych. Odpowiedni raport dostanie Komisja Europejska.
– Do 2015 r. KE ma czas, aby ocenić znaczenie systemowe dokonywanych transakcji, co niewątpliwie będzie stanowiło punkt wyjścia do dalszych propozycji – podsumowuje Remigiusz Stanek, radca prawny Deloitte Legal. – Teraz trudno powiedzieć, czy tego rodzaju obowiązek jest rzeczywiście konieczny dla zapewnienia bezpieczeństwa finansowego rynku, zwłaszcza na samym początku wprowadzania tego rodzaju regulacji – dodaje.
830 tys. transakcji na instrumentach pochodnych przeprowadzono na GPW w listopadzie
5,9 mld dol. to średnia dzienna wartość transakcji pozagiełdowymi instrumentami pochodnymi w 2010 r.
2015 r. do tego roku Komisja Europejska ma czas na ocenę danych zebranych przez europejski nadzór nad rynkiem kapitałowym