Tymczasem ich udział w łącznej liczbie stacji paliw w Wielkiej Brytanii wynosi tylko 15 proc. - wynika z raportu firmy Deloitte przygotowanego na zlecenie Departamentu ds. Energii i Zmian Klimatu.

Według Deloitte w 1990 roku w Wielkiej Brytanii istniały 434 stacje paliw należące do sieci supermarketów. W 1995 roku ich liczba wzrosła do 776, by w 2011 roku sięgnąć 1063. W opinii ekspertów liczba ta będzie rosnąć w kolejnych latach, podobnie jak udział supermarketów w detalicznym rynku paliw. W sumie w Wielkiej Brytanii działało na koniec zeszłego roku 8677 stacji paliw, podczas gdy w szczytowym okresie w latach 70. XX wieku było ich ponad 37 tys. Zdaniem ekspertów spadek ten wynika przede wszystkim z malejącej liczby stacji należących do prywatnych, małych operatorów.

Co ciekawe z raportu wynika, że tak duży spadek liczby stacji paliw, widoczny także w ostatnich latach (w 2001 roku było ich jeszcze ponad 12 tys.), nie przekłada się istotnie na ograniczenia w dostępie kierowców do stacji. Według Deloitte aż 92 proc. brytyjskich kierowców ma przynajmniej dwie stacje paliw w odległości wymagającej jazdy nie dłuższej niż 10 minut. Nie ma natomiast w kraju miejsca, od którego stacja byłaby oddalona o więcej niż 13 minut jazdy.

Choć spadek liczby stacji paliw jest znaczący (o 20 proc. w stosunku do 2004 roku), to spadek liczby dystrybutorów paliwowych zainstalowanych na stacjach nie jest już tak znaczący, bo tylko 11 proc. Wynika z tego, że w miejsce małych, prywatnych stacji powstają lub są rozbudowywane większe obiekty mogące obsłużyć jednocześnie większą liczbę klientów.

Reklama

Jednym z celów raportu było także oszacowanie potencjału magazynowego stacji na wypadek ograniczeń w dostawach paliw na rynek. Z wyliczeń Deloitte wynika, że stacje paliw dysponują pojemnościami magazynowymi wystarczającymi do zaspokojenia popytu w ciągu ośmiu dni. Osobną sprawą jest jednak, że pojemności te często nie są optymalnie wykorzystywane. W związku ze spadkiem liczby stacji paliw, w stosunku do 2001 roku, pojemności magazynowe na stacjach zmniejszyły się o 15-20 proc., co oznacza dwa dni zapotrzebowania.

Według raportu wielkość sprzedaży detalicznej paliw w 2011 roku wyniosła nieco poniżej 27 mln ton. W szczytowym momencie w roku 2007 wielkość ta przekroczyła 29 mln ton. Co ciekawe popyt na benzyny silnikowe jest obecnie na poziomie tylko nieznacznie niższym niż w latach 70-tych, gdy tymczasem popyt na olej napędowy wzrósł czterokrotnie.

Wartość detalicznego rynku sprzedaży paliw w Wielkiej Brytanii Deloitte oszacował na 47 mld funtów w 2011 roku.