Spada tempo inwestycji, likwidowane są szkoły, latarnie przestają świecić.
Ministerstwo Finansów (MF) jutro poda wstępny deficyt sektora samorządu terytorialnego za 2012 rok. Wiadomo, że będzie on dużo niższy niż zakładane wcześniej o 10–13 mld zł. Jak już pisaliśmy, wyniesie mniej niż 3 mld zł. Takie dane to m.in. efekt cięć w inwestycjach i oświacie.
Z jednej strony to sygnał, że samorządy skutecznie ograniczają wydatki bieżące. I zapowiedź, że zapowiadana przez nie nadwyżka całego sektora na koniec 2013 roku jest realna. Jednak z drugiej strony niższy deficyt oznacza wyrzeczenia. – Wyraźnie zmniejszyło się tempo inwestycji. Musimy racjonalizować wydatki w oświacie, a więc likwidować szkoły, redukować etaty nauczycielskie. W wielu gminach wiejskich wyłącza się lampy po północy, by obniżyć rachunki za prąd – wymienia Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich RP. Zwraca również uwagę na zmniejszające się dochody gmin z tytułu podatku PIT. – W zeszłym roku PIT w mojej gminie był o 300 tys. zł niższy, niż pierwotnie zakładaliśmy. Dla gminy wiejskiej to już znacząca suma – dodaje Olszewski.
Jak wynika z danych MF, z zaplanowanych na 2012 rok 24 mld zł z tytułu udziału w PIT gminom udało się uzyskać niecałe 23,4 mld zł. Oznacza to, że wpływy całego sektora uszczupliły się o ponad 660 mln zł.
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk dostrzega kolejne powody tak niskiego poziomu deficytu. – Lokomotywy rozwoju, czyli duże miasta, są już po kulminacji inwestycji finansowanych długiem. Kończą się środki unijne z obecnej perspektywy finansowej. Aktywność inwestycyjna samorządów wyhamowuje w związku z poziomem ich zadłużenia – mówi prezydent.
Reklama
Jego zdaniem w programowaniu unijnym na lata 2014–2020 będzie podobna sekwencja wydarzeń jak w obecnej perspektywie – a więc w pierwszych latach zwiększające się zadłużenie i deficyt samorządów sięgających po kolejne transze pieniędzy z Brukseli (do których konieczny jest wkład własny), a następnie wyhamowanie inwestycji i przywrócenie równowagi finansom j.s.t. – Ten scenariusz się powtórzy, choć może nie na taką skalę. Metropolie będą się skupiać na innowacyjnych projektach, bo są już nasycone kapitałochłonnymi projektami infrastrukturalnymi. Tymi będą bardziej zainteresowane duże i średnie miasta – mówi nam Krzysztof Żuk.
Jeśli w tym roku samorządom uda się wypracować nadwyżkę budżetową, w dużej mierze będzie to zasługa mieszkańców. A właściwie ich portfeli. Niemal każde większe miasto wprowadziło podwyżki za komunikację miejską i zapowiada kolejne – tak jak Warszawa w przyszłym roku. Jak pisaliśmy kilka dni temu w DGP, wzrastają też wpływy gmin z tytułu aktualizacji opłat za użytkowanie wieczyste. Podwyższane są też podatki lokalne – przykładowo Kraków będzie systematycznie podnosił stawki podstawowe podatku od nieruchomości aż do osiągnięcia w 2014 roku stawek maksymalnych ogłoszonych przez ministra finansów. Ma to dać miastu dochody z tego tytułu o 8 proc. większe niż w ubiegłym roku.
Prognozowany deficyt samorządów pozytywnie ocenia były wiceminister rozwoju regionalnego dr Jerzy Kwieciński. Niepokoi go jednak, że wynika on nie z racjonalizacji wydatków, ale z drastycznych cięć inwestycyjnych. – Wydawanie pieniędzy z nowej perspektywy UE może się odsunąć w czasie. Jeśli w 2015 roku sytuacja budżetowa zaczęłaby się poprawiać, minister finansów powinien uelastycznić wymogi stawiane samorządom – mówi Kwieciński. Dodaje, że jeśli szef resortu finansów na taką liberalizację się nie zdecyduje, wówczas tylko bogate samorządy będą w stanie realizować projekty unijne.
3 mld zł tyle może wynieść deficyt sektora samorządów za 2012 rok
23,4 mld zł tyle wpływów z podatku PIT udało się uzyskać gminom w zeszłym roku
71 mld zł tyle pieniędzy w perspektywie UE na lata 2007–2013 przeznaczono na regionalne programy operacyjne